Jeszcze nie dali się poznać w akcji, ale pewnie mają wiele zaskakujących umiejętności

Dwa czarne młodziutkie kocurki wzięły się nie wiadomo skąd na świętochłowickich działkach. Były chudziutkie, ale pewne małżeństwo zaczęło je dokarmiać - zaokrągliły się im boczki a futerka nabrały blasku. Kocurki nabrały ufności do ludzi, przychodziły na karmienie, dawały się głaskać.
Życie na działkach zamrze jednak wraz z nastaniem zimy, więc dla kocurków został przygotowany bezpieczny kącik, aby mogły wykazać się dobrymi manierami i w pełni zaufały człowiekowi.
Zdjęcia będą wkrótce.