Chudzieńki Donald z McDonald's - pytanie (W-wa).

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 23, 2007 10:49 Chudzieńki Donald z McDonald's - pytanie (W-wa).

Pytanie: czy ktoś może zna, może karmi biało – czarno łaciatego kocurka z zaplecza McDonald's w trójkącie ulic Okopowa/Dzika/Jana Pawła II?

Wracając z nieudanego polowania na chorą kotkę na Cmentarzu Bródnowskim, przesiadałam się na Jana Pawła, blisko Ronda Radosława. Z za budynku Hotelu Maria wyszło prosto na mnie kocie nieszczęście. Chude, zmierzwione, smutne kocisko(kocur pełnojajeczny). Nakarmiłam (apetyt ma, to dobrze) i zostawiłam zapas suchego w krzakach Nie miałam klatki-łapki, a bez niej raczej nie ma szans na złapanie. Będę próbować.
Ale nie wiem, w jakich porach przychodzi (facet z parkingu mówił, że go widuje, ale nie zwracał uwagi na czas i skąd przychodzi) czy tam rezyduje. Może przychodzi z pobliskiego Cmentarza Powązkowskiego?
Bez większej nadziei ale pytam o niego. Ale jeśli ktoś coś wie, to proszę skrobnąć.
Dzięki.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 23, 2007 21:01 re

no własnie zapomniala Prakseda napisac ze spotkałysmy sie tam przypadkowo kocina wyglada tragicznie jak przecinek, siersc stoi jak grabie przewrócone do góry. Kotek urzeduje na zapleczu hotelu Maria przy rondzie dawnym Babka. zadnych miseczek nigdzie nie znalazłyśmy prawdopodobnie nikt go nie dokarmia moze jakas dobra dusza mieszkajaca w poblizu zabładzi do niego z odrobinka jedzenia .Prosimy :lol:

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sie 24, 2007 7:44

Podnoszę - chudzinki się solidaryzują.

Może ktos mógłby go dokarmiać?
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 18:37 re

dzieki za podniesienie ja mieszkam daleko od tego miejsca prawie na końcu Górczewskiej a Prakseda na dalekim Mokotowie.Byłam dzisiaj straszna bida z kociny. zapytalam pracownika hotelu czy moze ktos go karmi to spojrzał na mnie jak na chora na głowe, powiedział a smietniki od czego, ludzie przychodza i grzebia to i kot moze, ale on worka i klapy od kontenera nie otworzy. Leżal talerzyk na zewnątrz na murku chciałam nasypac suchego - nie mozna bo to przeciez na pety ochydnych paierosów i to tyle moze ktos chociaz raz na kilka dni podejdzie , ja raz w tygodniu jak bede przejezdzała to dam mu jedzonka. Bardzo bardzo prosimy :lol:

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sie 24, 2007 18:50

Może trzeba zawidaomić Jopop? Ona zdaje się wyłapuje takie bidy.

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 24, 2007 20:14

dorzucanie jopop nowej bidy nie jest rozsadne, ona ma przekocenie

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Sob sie 25, 2007 10:11

przepraszam, a co miałabym z nim zrobić? :roll:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 25, 2007 23:21 re

troche dziwne pytanie? moze ktos blisko mieszka to by podrzucil jedzenia. Rozmawiałam z parkingowym to mowil ze sie dzisiaj przewracał chyba z wycienczenia jak przechodził przez parking przy hotelu, ja go dzisiaj nie widziałam a miseczek moich nie było. Od przyszłego tygodnia to nie wiem co bedzie bo bede jezdzic na rehabilitacje i nie bede tam zagladac mam 12 km do niego tak ze trudno.......

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon sie 27, 2007 10:00

Witam po nieobecności w łwku.
Zainteresowanych losem Donalda, uspokajam. Ja go odkryłam i nie zostwie go bez pomocy. Obecnie załatwiam dla niego szpital. Musi być zdiagnozowany. leczony i potem wykastrowany. (Nikt nie zechce, nawet na tymczas,pełnojajecznego śmierdziela.)
Potem będe się martwić dcalej. Najważniejsze go złapać i dostarczyć do lecznicy.
Meggi 2 dziekuję za karmienie. Z tym mam problem, bo daleko. Ja pracuję do 20 w Piasecznie. Dojazd do Donalda to drugi koniec świata.
Meggi poświęciła sie, bo bedąc niesprawną przechodziła przez płot i trochę się kontuzjowała.
Dobrym znakiem jest, że kocio mam apetyt. Co prawda je bardzo powoli. To powolne memłanie może być sygnałem, że coś nie tak w obrębie jamy ustnej.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 27, 2007 20:16

Trzymam kciuki

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 28, 2007 21:50 re

dziekujemy chociaz jedna dobra dusza myśli o kotku. Pozdrawiam :dance:

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sie 29, 2007 7:38

Mam już skierowanie na leczenie kocurka. Tylko żeby dał się złapać. Będać daleko nie zawsze można go zastać.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 29, 2007 8:13

Prakseda pisze:Mam już skierowanie na leczenie kocurka. Tylko żeby dał się złapać. Będać daleko nie zawsze można go zastać.

Nie umiem łapać, ale jeśli powiesz mi jak - pomogę. Xandra mieszka na Jana Pawła II - na pewno pomoże.
Marcelibu
 

Post » Śro sie 29, 2007 8:42

Marcelibu pisze:
Prakseda pisze:Mam już skierowanie na leczenie kocurka. Tylko żeby dał się złapać. Będać daleko nie zawsze można go zastać.

Nie umiem łapać, ale jeśli powiesz mi jak - pomogę. Xandra mieszka na Jana Pawła II - na pewno pomoże.


Dziekuję bardzo, bardzo. Wiesz chodzi tylko o to by on był tam jak przyjeźdza się z klatką. Bo z samą czynoością łapania, to sobie poradzę.
Xandrę poprszę ew. jak nie będę miała szczęcia go zastać.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 29, 2007 8:44

Jestem trochę daleko, więc nie mogę pomóc fizycznie, ale wierzę, że uda się złapać kociaka.

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MariuszK i 327 gości