










dzisiaj zadzowniła do mnie pani, z zapytaniem czy przyjmiemy kotka z obdartym ze skory ogonkiem, wyrwanymi pazurami w przedniej łapce i ranami głowy?
skierowąłam ja do lecznicy i tam na miejscu sie spotkałysmy sie Pani przyszła z duzym psem , ktory nieustannie warczał na kotka.
Osoba ta ledwo mnie zobaczyła wicisneła mi kotka do reki i umkneła, potem sie okaząło skad ten jej pospiech

po ogledzinach kotka wet stwierdził iz kotek został poturbowany przez psa i to jakis czas temu ( oczywiscie pewnie to był pies tej osoby jak i ten super oswojony koteczek) ogon prawdopodobnie jest juz na wpól martwy , ale z powodu złego stanu ogolnego nie mozna amputowac ogonka na razie.
ogonek cąły czas krawawi
mnie juz rece opadaja na tych bezmyslnych i głupich ludzi
