tęsknię..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 16, 2007 18:09 tęsknię..

trzy miesiace temu straciłam kotka ktory byl całym moim zyciem. Był wyjątkowy. Bylam do niego bardzo bardzo przywiązana. po tym jak odszedł moja 7-miesieczna kotka bardzo za nim tęskniła. wszedzie go szukała, miauczała.. nie chciala wracac do domu. przychodziła tylko jak zgłodniała i znowu na dwór. Nie byla juz taka jak wczeniej, cały czas chodizła jkas taka smutna. nie dawała sie głasakc, brac na rece, drapała..i ktoregos dnia nie wróciła. szybko wywiesiłam ogłoszenia, niestety nikt sie nie odwezwał:( mineły 3 miesiace, myslalam ze juz jej nie znajde. i trzy dni temu ją zobaczylam!! wołałam ją ale popatrzyła tylko na mnie i uciekła pod samochód.dowiedzialam sie od takiej pani ze dokarmia ją od 3 miesiecy rano i wieczorem bo wtedy tam przychodzi. jest całkiem zdziczała, nie podejdzie do nikogo. jak ją złapać?zapomniałaby mnie przez te 3 miesiace? a moze ona wcale nie chce wracac?moze uciekła specjalnie? była wysterylizowana

kociara-17

 
Posty: 8
Od: Wto sie 14, 2007 17:46
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Czw sie 16, 2007 18:15

na pewno nie zapomniala. czekaj na nia o swicie i po zmierzchu- z jedzonkiem i moze ulubiona zabawka. pewnie nie bedzie to wyprawa jednorazowa- zycze cierpliwosci i trzymam kciuki.
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 16, 2007 18:24

Boze... Podobna sytuacje mialam z Mikusiem, kiedy oddalam koteczke -Żabke, ktora traktowal jak wlasne dziecko (troche mu odbilo i zaczal sie zachowywac jak kotka). Minely juz 3-4 lata od tamtego momentu i dopiero teraz zaczyna dochodzic do siebie. Tez jej szukal, nawolywal, zaczal znikac z domu, przestal sie bawic :( Nie pomoglo nawet to, ze przygarnelam kolejna malenka koteczke (Chou), tez czarniutka -nia juz nie chcial sie zajmowac... Nigdy sobie nie wybacze, ze wyrzadzilam mu taka krzywde, ale niestety nie mialam wyboru -Żabka miala szanse na dobry domek i nie moglam jej zmarnowac.

Mam nadzieje, ze uda Ci sie odzyskac kotke, i ze szybko dojdzie do siebie. Bedzie potrzebowala naprawde duzo milosci.

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Czw sie 16, 2007 18:43

Bardzo mi przykro.
Propnuję, chodź tam gdzie karmi ta kobieta i Ty ją karm. Mów do niej czule. Może znowu odżyje więź.
Jak chcesz ją złapać i zatrzymać w domu (a może warto, bo na zimę zostanie bez domu) to pożycz klatkę-łapkę i zastaw na nią. Skąd jesteś? Może w Twojej miejscowośći lub okolicach jest możliwość pożyczenia.

Może przymyśl sprawę wzięcia jakiegoś kociaka. Może to zatrzyma kotkę w domu, uciszy Twoją tesknotę. Jest tyle kocich biedaków do wzięcia. Możesz jakiemuś kolejnemu dać dom i opiekę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 16, 2007 19:31

Ojej, to takie przykre...Aż mi się łza w oku zakręciła :cry: najgorsza jest ta bezsilność... :( Jeszcze w takiej sytuacji nie byłam, ale rozumiem...i wiem jak to boli, nie wiem co robić. Ale ja bym się nie poddawała. I tak jak mówi Adrianapl ... czekaj z jedzeniem !! Ale wydaje mi się, że nie należy jej złapać i trzymać w domu, ona wybrała inaczej. Spróbuj codziennie zachęcać ją do przyjścia choćby tylko pod dom. Więcej nie wiem... :roll: Ale wierz mi że bardzo chciałabym Ci pomóc...Niestety nie mogę. Życzę Ci aby kotka któregoś dnia wróciła i została już w domu, a co więcej to...WIERZĘ W TO!!
A tego że o tobie nie zapomniała to jestem więcej niż pewna!

Natalia.K.

 
Posty: 351
Od: Czw lip 05, 2007 13:56
Lokalizacja: Z-ce




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 70 gości