Wczoraj, po południu robiłam z mamą zakupy i natknęłyśmy się na kicię, biedną, wymizerowaną, bez ogona, karmiącą



Poszłam wieczorem z mamą nakarmić kicię, przyniosłyśmy jej czyste miski i zostawiłyśmy jedzenie. Weszłam na podwórko domu, w którego piwnicy kicia mieszka, ale w żaden sposób n\człowiek się do piwnicy nie dostanie, w murze jest tylko dziura, w której zmieści się kot

Zadzwoniłam do pani, która pomaga kotom w Starachowicach, ma przekazać sprawę gdzieś dalej. Tylko na razie sytuacja patowa, bo dopóki nie wyprowadzi małych to nie można jej stamtąd zabrać

Nic więcej nie mogłam zrobić, bo musiałam wieczorem wracać do Warszawy.
Postanowiłam jednak dać kici szansę. Z racji tego, że kicia żyje na dworze może ktoś przygarnie ją na kota wychodzącego, może do jakiejś stadniny, może na podwórko?
Może ktoś chciałby przekazać jakąś kwotę na sterylizację? Sterylizacja w Starachowicach kosztuje 120 zł.
Będę informowała o losach kici, postaram się dowiedzieć co zrobiła ta pani ze Starachowic, jak dalej sprawa wygląda.
A oto koteczka:





