kuperkowa Mia pilnie szuka domku - na stałe

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 14, 2007 12:49 kuperkowa Mia pilnie szuka domku - na stałe

Postanowiłam zalożyć nowy wątek, ponieważ sprawa jest pilna.
Mia to przeurocza kicia z wątków:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=58830
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2290614#2290614

Obrazek Obrazek http://images28.fotosik.pl/10/393e90cb133839eemed.jpg

ma ok roku, jest wysterylizowana
Jest u mnie na tymczasie już 4 miesiące. Myślałam, że może jakoś zostałaby - bardzo się do niej przywiązałam, ona chyba też - ale...
Długo zabierałam się do napisania tego. Maja sytuacja diametralnie się zmieniła i po prostu nie daję sobie rady. TŻ wyjechał i nie wróci. Zostałam sama. Finansowo też nie jestem w najlepszej sytuacji. Nie mogę nigdzie wyjechać, nie mam gdzie zostawić Mii.
Z Mią jest mały problem. Ma / miała problem z kuperkiem - coś jak hemoroid. Po długich kuperkowych perypetiach, dzięki cudownej maści na hemoroidy - Proctosome - ponad miesią było ok. Kiedy tydzień temu pojawiła się zapowiedź powtórki załamałam się zupełnie. Do tego jeszcze jakaś infekcja gardła. Nie mam samochodu. Weci do których mam zaufanie są na drugim końcu Krakowa. To co najmniej 1 godz w jedną stronę z płaczącym kotem. Mia nie wyje tylko wtedy kiedy nie słyszy odgłosów ulicy :cry: . Nie potrafię robić zastrzyków, więc przez tydzień taszczyłam ją do weta niedaleko mnie. Póki co mam jeszcze wolne ale z chwilą pójścia do pracy nie dam zupełnie rady.
Teraz kuperek już po 2-3 dniach był ok i myślę, że nie powinno być gorzej ale zagwarantować nie mogę .
Mia potrzebuje domku, w którym ktoś jest, że w razie czego szybko posmaruje tyłek i przypilnuje jej.
PROSZĘ O POMOC. Ja nie dam rady się nią dłużej opiekować. Chciałam dobrze ale w tym momencie mnie to przerasta
Mia jest naprawdę uroczym kotem - rozpuszczona jedynaczka w tej chwili, mrucząca, przychodząca na mizianki i w ogóle :1luvu:
Mam nadzieję, że ktoś się w Mii zakocha i te kuperkowe perypetie nie odstraszą. Ją póki co po prostu trzeba mieć na oku i tyle.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 14, 2007 16:08

hop

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto sie 14, 2007 16:22

może ktoś na forum planuje się dokocić, albo zna kogoś ....

Ja te ostatnie cztery miesiące w sumie poświęciłam Mii i jak sobie pomyślę, że miałoby to pójść na marne to nie jest mi łatwo. Po prostu wyobrażając sobie czarny scenariusz wiem, że tego nie wytrzymam - Mia cały dzień sama w kołnierzu wielkim jak abażur a ja w drodze do wariatkowa :wink:
Z tego co widzę idzie ku lepszemu i nie wierzę żeby z tym kuperkiem miałobyć znowu tak żle. Trzeba ją tylko mieć na oku

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 14, 2007 17:19

szukamy

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 14, 2007 17:22

Kciuki trzymam za szybkie znalezienie dobrego domku!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sie 14, 2007 18:50

:( Biedna Mia..
Też mam nadzieję, że ktoś się zakocha :D Koteczka jest prześliczna.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto sie 14, 2007 19:28

nie wiem czy nie za czarno to przedstawiam
W tej chwili jak i przez ostatni czas- z wyjątkiem tych momentów co wylazło co nieco -kuperek Mii wygląda normalnie, jak u kota. Jak się wypina to czasem mniej lub więcej widać różowego, ale to może być. Nie ma tych zwieraczy takich bardzo ściągniętych. Ale to nie wygląda tak jak na tych zdjęciach co kiedyś dawaliśmy. Ktoś nie zorientowany niczego by nie zauważył. Problem jest jak wysunie się kawałeczek tej śluzuwki - ale to zdarzyło się w sumie raz po takim długim czasie. Kupiłam w końcu maść propolisową i troszeczkę ją smaruję .
A kicia jest słodka i domek musi lubić fasolkę szparagową, bo Mia lubi ją podkradać... :D

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 14, 2007 19:33

wrona pisze:nie wiem czy nie za czarno to przedstawiam
W tej chwili jak i przez ostatni czas- z wyjątkiem tych momentów co wylazło co nieco -kuperek Mii wygląda normalnie, jak u kota. Jak się wypina to czasem mniej lub więcej widać różowego, ale to może być. Nie ma tych zwieraczy takich bardzo ściągniętych. Ale to nie wygląda tak jak na tych zdjęciach co kiedyś dawaliśmy. Ktoś nie zorientowany niczego by nie zauważył. Problem jest jak wysunie się kawałeczek tej śluzuwki - ale to zdarzyło się w sumie raz po takim długim czasie. Kupiłam w końcu maść propolisową i troszeczkę ją smaruję .
A kicia jest słodka i domek musi lubić fasolkę szparagową, bo Mia lubi ją podkradać... :D

hmmm, to w czym jest problem?
wiekszosc z nas pracuje w ciagu dnia, czasem bardzo dlugo
nie przeszkadza nam to jednak miec kotow

czemu naprawde chcesz ja oddac????

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto sie 14, 2007 21:30

Mie wzięłam na tymczas i od początku wiedziałam, że przyjdzie dzień kiedy będę musiała zacząć szukać jej domku.

Ja kota w domu na stałe mieć nie mogę. Nie będe się tłumaczyła dlaczego bo to nie ma sensu - po prostu tak jest. Od pewnego czasu zajmuję się blokowymi i tak co jakiś czas się u mnie pojawia jakas bida. W marcu tego roku odkryłam to forum i dzięki Wam moje blokowe są wysterylizowane, i zamiast siedzieć po piwnicach z młodymi, które i tak nie przeżywały, mogą sobie latać po trawie i wygrzewać się na słoneczku :D . Zaczęłam też czytać rożne wątki i pomyślałam: na stałe nie ale na tymczas dlaczego nie? I tak w kwietniu pojawiła się u mnie Mia ze schoniska w Katowicach. Do wakacji było ponad dwa miesiące, więc przecież na pewno znajdzie do tego czasu domek. Miała dojść do siebie, trzeba było wyleczyć świeżbowca no i wysterylizowac. TZ robił piękne zdjęcia a ja byłam dumna, że pomogłam kocince. Dalej czytałam różne wątki i zrobiło mi się głupio. Ludzie mają po 10 kocich bid, co jedna to więcej problemów a ja tą jedną, słodką bez. No i zaczęło się. Zobaczyłam strupek na kuperku, pokazałam wetowi, ten go oderwał i ...........zaczęło się. Ja niestety bardzo się przywiązuję, zaczęłam odkładać szukanie domku + moja sytuacja osobista, no i kuperek. Mia właściwie cały czas była w trakcie leczenia. Po tamtym tygodniu dotarło do mnie, że muszę jej zacząć szukać domu. Ja po prostu nie mogę jej zostawić a domek musi brac pod uwagę, że jest-bo póki co jest- ten kuperkowy problem. Ja mam nadzieję, że będzie tylko lepiej ale ...
Mia musi mieć dom gdzie ktoś będzie ją miał na oku. Kto tego nie przeszedł to nie wie co to znaczy zostawić kota na 8-9 godzin, ze świadomością, że jak cos wylizie, i ona to liżnie, to po tylu godzinach może być różnie. To jest oczywiście czarny scenariusz, ale trzeba się z nim liczyć. Mia chyba ze dwa miesiące chodziła w kołnierzu i myśmy w sumie przy niej byli. Ja po prostu sobie tego nie wyobrażam, że gdyby co to będzie wegetować sama w mieszkaniu, rozbijając się po meblach, ani w nim jeść ani co
No to sobie popisałam - a piszę bardzo wolno

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 14, 2007 22:27

w sumie to nie jest istotne, czy Mia mogłaby u mnie zostać, czy nie. Ona potrzebuje domu, w którym ktoś jest - tak jak ja teraz, a u mnie się to kończy

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 15, 2007 7:31

Kasiu-przykro mi ,ze tak sie Ci wszystko pokomplikowało.
Brałaś Mię na tymczas-nie musisz sie tłumaczyć :wink: .
Ja miałam z koteczka kontakt przez 3 godzi-była u mnie w domu przed podrózą do Krakowa i mogę potwierdzić ,ze koteczka jest cudowna, miła, miziasta. Pod dworcem nie bałam sie jej trzymać chwilę na rękach- a wierzcie ,że prawie nigdy tak nie robię.
Piękna kicia szuka domku na stałe

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 15, 2007 8:37

Jak i gdzie znaleźć dla niej dom - to jest naprawdę pilne, nie chodzi o mnie, chodzi o Mię. Ona nie może zastawać cały dzień sama

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 15, 2007 8:45

Jeśli chodzi o znajdowanie domków, to ja dopiero zaczynam.
Wydaje mi się, że jej przypadłość może być zniechęcająca.. Choć może gdyby opisać jej historię, to w kimś poruszyło by sie serce :)
Jestem zarejestrowana na wielu portalach ogłoszeniowych. Mogę pododawać ogłoszenia, tylko tak mogę pomóc..
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro sie 15, 2007 8:57

no właśnie - jest zniechęcająca :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
więc co pisać w takim ogłoszeniu???????????
ja czuję się bezradna, mam problem w znajdowaniu domków zdrowym kotom a tu Mia. Nie zakleję jej kuperka :cry: , nie powiem - nie liż się tam i ona nie będzie się lizała.......

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 15, 2007 9:11

Myślę, że trzeba napisać chwytającą za serce historię.. Można rozwieszać ogłoszenia w mieście, może w jakiejs lokalnej gazecie zgodzą się je zamieścić. Nie będzie na pewno łatwo, ale trzeba próbować i mieć nadzieję.
Poproszę cię na PW o wszelkie dane do ogłoszeń (mail, tel, GG) oraz ładną historię kotki, najlepiej jedną dłuższą, a drugą skróconą, bo czasami jest ograniczona liczba znaków.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości