
ma około 4 miesięcy(chyba

kiciek siedział na niej od rana-tak przynajmniej twierdzą okoliczni mieszkańcy i płakał przeraźliwie. my znaleźliśmy go o 21. biedak był już skrajnie przerażony i zmęczony. teraz o kotku:
roboczo nazywamy go Strażak, lub Bzik.jest przeuroczym kocurkiem, u nas mimo beznadziejnych warunków bytowych zaaklimatyzował sie od razu, na oko zdrowy, bardzo chudy-no może już troszkę mniej, bardzo wesoły bawi się prawie cały czas, wszystkim- zmusza mojego leniwego grubcia Behemota do dzikich galopów. podobno nie boi sie psów, kocha każdego spotkanego człowieka, po pierwszej chwili nieśmiałości podstawia do głaskania całego kota, mruczy, barankuje, udeptuje, ociera się, przytula. na widok jedzenia traci panowanie nad sobą- on nie zjado- on pożera wszystko i tak szybko, że dławi sie karmą.z kuwetą nie ma najmniejszych problemów-bezbłednie trafia od pierwszego dnia. na dniach postaram się zrobić ładniejsze zdjęcia Srażaka -Bzika, bo to śliczny kocio jest i przeuroczy.