Maluszki mają ok.2 tyg, nie mają kociego kataru, nie są wygłodzone ani wyziębione więc [na szczęście] nie leżały tam długo. Miały troszkę zaropiałe oczka, bo bardzo prawdopodobne że niedawno je otworzyły, ale już je doczyściliśmy. Narazie karmione są butelką i małym smoczkiem, dzielnie pochłaniają swoje porcje 'Mixolu'. Po masowaniu brzuszka ładnie sikają i kupciają. Poza tym są rozkoszne, kochane i wciąż śpią.
Przytulają się do nas, a w swoim kartoniku mamę zastępuje im butelka z ciepłą wodą i duży kocyk. Narazie jest ok.
Oto fotki kiełbasek:
Ja z tłuścioszkiem:

Oboje razem:

Karmienie:

Kocia 'babcia' [czyli moja mama] wykonuje masaż:

I znów razem:
