Szylutka zmienia się z dnia na dzień.  No jestem zdziwiona.. Na początku to była taka trochę niedotykalska dama i zanim się zbliżyła do mnie albo do mojego dziecka to się zastanawiaaaaaaałaaaaaaaa.......  No, jak się zdecydowała to posiadziała obok i dała się pogłaskać, ale z umiarem 

 W nocy spała ze mną, zawsze w nóżkach. W dzień wolała się wylegiwać na łóżku albo siedzieć na oknie. Przylatywała tylko na jedzonko, jak słyszała że niosę bo stukałam w miseczkę 

 I jak siadałam przy komputerze to wskoczyła pięknisia na kolanka ale nie za długo, co to to nie 
 
Potem przyszedł okres walki z dywanikami i zwiedzania mieszkania. Szafy, balkon, znalazła sobie kącik za witrynką i tam zmykała jakby coo..
No a teraz...  Wstaję (podgryzana w stopy 

)  - i idę do łazienki - Szylka za mną. idę do kuchni - Szylka za mną, idę się ubierać - Szylka za mną, siadam do kompa - Szylka już na klawiaturze, telewizję też ze mną ogląda, na kanapie na oparciu górnym. Z tym, ze na razie wszystko z umiarem 

 Jak na kanapę - to nie za blisko tylko nad głową na oparciu. No i zaczyna gadać do mnie, ale to może efekt tego, że ja do niej w kółko nadaję, to może dziewczyna pyskata i się odszczekuje 

 (to znaczy odmiaaauuukuje). 
Bardzo fajnie korzysta z drapaczka, takiego specjalnie dla niej, ale też uprzejmie używa do tego celu tablicy korkowej mojego dziecka 

. No jest już jej 
Cały czas z moją Sunią nie bardzo się znoszą. Jak odległość pół metra zostanie przekroczona to może być źle (źle raczej dla psa hmm.. 

 ) 
Załączam parę fotek z porannego zwiedzania łazienki.  W toalecie mam zepsutą uszczelkę i woda takim nini-strumyczkiem ciurka - no oczywiście obiekt najwyższej uwagi mojej koci bo "coś się rusza" 
Wybieram się z nią na szczepienia w tym tygodniu. Mam nadzieję, że zniesie je dobrze.
Wyżej niestety już się nie da
Ciekawość
Było sioooooo
Łapię ciepełko
Śpiąca Królewna