Mam na imię Dyzia. Czasem nazywają mnie też Bambaryłą lub Grubaskiem. Moi Duzi mnie tak nazywają. Mieszkam razem z Dużymi, i koteczkami Rózią i Łacią. Duża chyba nigdy nie zabierze się żeby o nas opowiedzieć. Więc ja to zrobię. Ale może opowiem od początku jak to się stało, że jestem z nimi.
Jak byłam mała to mieszkałam u takiej Dużej, która opiekowała się bezdomnymi kotami. Miała ich bardzo dużo, niektóre chorowały. Ja też. Miałam ten no... koci katar. Inne koty też to miały. Podobno bardzo dużo kotów na to choruje, a małe kotki jak ktoś ich nie wyleczy to umierają. No ale mnie Duża leczyła. Leczyła wszystkie koty. Była dla nas bardzo dobra, dbała o to żebyśmy mieli jeść i lekarstwa, ale i żebyśmy mieli imiona i dużo głaskania. To ona nazwała mnie Dyziem - mimo ze jestem koteczką. Mówiła, że to dlatego że jestem takim łobuziakiem. Największą radością Dużej było kiedy któryś kotek znajdował dobry domek. Ale to było rzadko.
Pewnego dnia Duża przyszła bardzo rozradowana. Zadzwonił ktoś i zapytał właśnie o mnie! O mnie! O małą chorą koteczkę. Zadzwonił i zapytał o czarną kotkę. A musicie wiedzieć, że ja właśnie jestem czarna. Duża powiedziała, że mam zdrowieć i że przyjadą mnie zobaczyć. Zaczęłam czekać na wizytę.
EDIT:
Moja Duża robi różne rzeczy i tu są ich wątki
Kociorzeczy
Bajeczki dla grzecznych kotków
Inne stronki
Mój blog
efkaDESIGN - moje rękodzieło
Nasza pierwsza foto-galeria sprzed lat