http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60 ... sc&start=0
Misza trafil do mnie z Azorka....Wszystko wymknelo sie spod kontroli i jestem zmuszona szukac mu nowego domku,oczywiscie po rozmowie i konsultacji z Pania Zyta z tamtejszego Schroniska

Kotuch jest u mnie nieszczesliwy,w Azorku razem z innymi kotami biegal sobie po terenie schroniska,spal na poddaszu,czyli czul sie wolny,a na takiej duzej przestrzeni,razem z towarzyszami podzielily sie terytorium i nie bylo problemu.Misza byl szczesliwy,kochany,miziasty

Teraz wiem,ze Misza musi byc sam,nie toleruje innych kotow na tak malym rewirze

Przez 3 tygodnie mialam podlaczonego faliwaya..nic nie pomogl,staralam sie spedzac z nim duzo czasu,glaskac,rozmawiac ale na mizianki nie mial ochoty i do tej pory nie pozwala sie glaskac.Jedynym miejscem w ktorym sie wyluzowuje,jest korytarz,na ktory czasami uda mu sie czmychnac!Wywala wtedy brzuchola do miziania,zaczyna mruczec i sie przeciagac.
Sytuacje pogarsza jeszcze fakt,ze mam pobialaczkowego kotulca Lemusia,ktory nie moze zyc w stresie



http://img527.imageshack.us/img527/7458/p1011140hm7.jpg
http://img292.imageshack.us/img292/4906/p1011142cr7.jpg
http://img527.imageshack.us/img527/6195 ... 5.jpglocku