nie wiem skad ale od jakiegos czasu zaczela tez przychodzic kocica dzika strasznie, w sumie w okolicy nie ma juz kocic zadnych, co bylo to udalo mi sie wykastrowacma jesli juz sa jakies sa to strasznei dzikie,na tyle
ze nie podchodza do ludzi wcale,nawet na jedzenie
ale te podchodzila czasem choc jest gryząca i drapiaca
dawalam jej jeśc
i....
niedawno ona przyprowadzila swoje 3 kocieta
i ZOSTAWILA JE U MNIE NA DZIALCE



sama juz nie przychodzi

inne koty te maluchy gnębia, gonia
one sa biedne, bezradne
dlatego zamknelam 2 kocieta w altance, trzeci mi uciekl,dzis ide go szukac
wygladaj na okolo 2 mce, sa bidne, jeden nie ma oka
NIE WIEM CO MAM ROBIC

od wczoraj walcze w domu, bym mogla je zabrac i podleczyc i podtuczyc w domu
ale bez skutku, rodzina nie chce o tym slyszec
nie mieszkam sama, mam juz 2 dorosle koty w domu
i zakaz absolutny zeby inny kot sie pojawial w domu,
a co dopieor 3 maluszki
probuje wlaczyc bym mogla wziąsc do domu na 2 mce, te maluszki, by je podleczyc i podtuczyc
widac ze cala trojka wlaczyla o zycie, i bardzo chce zyc!!
mimo ze sa podrapane, ogryzione, chca zyc
BLAGAM POMÓZCIE MI
w umnie w Swidnicy nie ma szans by wyadoptowac kota,
nie zdają egzaminu ogloszenia w lokalnej prasie,
u lekarzy
pytanie znajomych
u mnie w miescie nikt nie lubi kotow
wiem bo w tamatym roku mialam wielki problem by wyadoptowac jedno kocie znalezione biedne
i gdyby nie z forum dobrzy ludzie ,
pewnie kotek by umarl na dzialce
DLATEGO BŁAGAM O POMOC W DOMKACH TYMCZASOWYCH
ja sam nei moge ich u siebie zostawc,
wszyscy mi dookola radza
bym je zostawial na dzialce
i niech natura robi swoje

a ja wiem-czuje,ze ona tam takie
male nie przezyja dlugo
na dzialce grasuja tez lisy, duze koty uciekaja i omijaja je
(widzilam juz taka akcje-koty duze wiedza że lis=zagrozenia, )
a te maluchy na pewno nie uciekną
ja haruje w fabryce 7 dni w tyg.na 3 zmiany
na dluzsza mete,nikt w domu
mi nie pomoze z tymi kocietami
a mi serce peknie jak bede je musiala spowrotem odniesc na dzialke
jesli uda mi sie najpierw wywalczyc-by je stamtad zabrac by podleczyc i podtuczyc
dzis postaram sie zrobic im fotki
sami zobaczycie serce sie kraje na ich widok

NIE PROSZE O PIENIĄDZE

bo po 1 sierpnia mam wyplate i, poszlabym z nimi do lekarza itd
PROSZE TYLKO O POMOC BY KTOS JE ZABRAL DO SWEGO TYMCZASOWEGO DOMKU
bede pomagac finansowo na ich leczenie i jedzenie
niestety w pracy nie am internetu, komorke tez nie zawsze moge odebrac- moja fabryka to
istne niewolnictow
ale bede na pewno starac sie szukac im domku w necie
ale wiem ze najwięcej serca, zrozumienia i pomocy
jest na forum miau
prosze pomózcie mi,
na ile mozecie
i co ja mam wogole robic
teraz musze isc do pracy
ale kolo 18 bede na necie
mam nadzieje ze ktos sie odezwie
BLAGAM
JA NA SERIO NIE MAM INNEGO WYJSCIA
ALBO JE ZBRAC PODLECZYC I ZA 2 MCE ODDAC NA DZIALKE
(a zimy 4 mce koty nie przezyja ,nawet w altance pelnej slomy)
ALBO NIE BRAC ICH STAMTAD Z DZIALKI I ZOSTAWIC ICH WLASNEMU LOSOWI