Teoś i Leoś
Przedstawiam 2 cudne kocurki, braciszków, które powinnam oddać zanim się w nich całkiem zakocham...
Są to maleńtasy o przeuroczych twarzyczkach, duuuużych łapkach, wesołych charakterkach i są ogromnie przytulaśne. Motorek po wzięciu na ręce włącza się na cały regulator.
Są słodkie, co więcej mogę powiedzieć. Powinnam je oddać, bo trafiły do mnie przypadkiem, a ja mam już 11 kotów. I dlatego zakładam im wątek...
Oto Teoś:


Teoś jest nieco większy od braciszka, ma długie nóżki, białe pokolanówki, a na czarnym ogonku smużkę bieli. I ten jego długi ryjek i różowy nosek... Strasznie go kocham, tego słodziaka. Może ktoś jeszcze pokocha go?
A to Leoś:


Leoś ma futerko miśka. Mruczy najsłodziej na świecie. Jest czarny, ale nie jest to głęboka czerń, raczej taka miśkowata

Dzieci lubią kurczaczka, kuwetkują, są bardzo zorganizowane

Mają same zalety. Naprawdę. Są bez wad.