On wróci... Mój Kacperek (*) to już rok :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 02, 2007 21:51 On wróci... Mój Kacperek (*) to już rok :(

Dziś znalazłam ten wiersz...

On w r ó c i

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze .

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko . . .
. . . . . . . . . . . . . . . .

A jeśli ktoś mi zarzuci
że świat widzę w krzywym lusterku
to ja powtórzę :
on w r ó c i .
Choć może w innym futerku . . .


Mój Kacperek odszedł w nocy 15/16 maja 2007 r.
Chciałabym Wam o nim opowiedzieć. Teraz zaczyna mi go coraz bardziej brakować. Czy wróci do mnie?
Ostatnio edytowano Czw maja 15, 2008 11:09 przez villemo5, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 02, 2007 21:58

Obrazek
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 02, 2007 21:59

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lip 02, 2007 22:03 przez villemo5, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 02, 2007 22:00

[']
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 02, 2007 22:02

Opowiedz nam o Kacperku (*)

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 02, 2007 22:02

Bardzo smutno :cry: Na pewno wróci. Wierzę, że jeszcze się spotkacie... Dla Kacperka [']
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon lip 02, 2007 22:19

Kacperka przytargałam do domu 3 grudnia 2001roku. Urodził się w warsztacie więc śmierdział smarami... Jak go przyniosłam był małym, nieurodziwym gremlinem... Trafił do nas, gdyż pies strasznie tęsknił za kotem, który nam zginął w dzień zamachu na WTC 11.09.2001.
Kacper jako jedyny przeżył z 3 rodzeństwa. Pierwszy raz widziałam go gdy miał tydzień - wygladał jak chomik :) Takie małe upasione nie wiadomo co.
Z racji braku rodzeństwa i braku opieki kot był zajęty sam sobą i generalnie nic sobie z nas nie robił. Swoją pierwszą noc spędził za fotelem w dużym pokoju.
Dlaczego właśnie Kacper? Haaaaa Kacper miał być Monią :D Monia to starsza siostra Kacperka (1 miot wcześniej), która miała bardzo ciekawe ubarwienie. Z wierzchu była czarna, a pod włos jasno siwa. Generalnie jakby biały kot wyszedł z komina. Kacper po urodzeniu był siwiutki, więc zapowiadało się, że będziemy mieli też taką "Monię"... W grudniu okazało się, że to najzwyklejszy burasek i to niezbyt urodziwy. Uwierzycie??
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 02, 2007 22:27

ajmk pisze: najzwyklejszy burasek i to niezbyt urodziwy.


Nie znasz się :lol:
Nie ma burasków nieurodziwych... :wink:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lip 02, 2007 22:52

Opowiedz historię Kacperka
:cry: Kacperku brykaj szczęśliwy za TM(")
ajmk przytulam Cię mocno

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lip 03, 2007 5:25

On wróci, bądź pewna! Może w innym umaszczeniu, ale wróci.

Rozumiem Twój ból, bo sama niedawno straciłam Rufina, który odszedł za Tęczowy Most.

Opowiedz historie Kacperka, proszę.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lip 03, 2007 8:07

Rufin ... jaki śliczny, kropka w kropkę ma pyszczek jak moja Zelda ... ech.

Czekam na opowieści o Kacperku :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto lip 03, 2007 8:14

Na pewno wroci, nie obejrzysz sie a juz przy Tobie bedzie :)
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Wto lip 03, 2007 14:05

Nastał nowy dzień...
Mały Kacperek nie bardzo interesował się resztą futrzastego towarzystwa. Sytuacja wyglądała następująco: z dwóch moich psów Karolek wciąż pilnował swojego kotka (przypominam, ze to dla pieska kot został przyniesiony) i odganiał od niego drugiego psa Filipa. A kot... bawił się swoim ogonkiem. Bardzo było widać, że wychowywał się bez rodzeństwa. Jedyne co go mogło interesować to TEN DRUGI. Tajemniczy... Wyglądał zupełnie jak mama, ale nie pozwalał do siebie podejść! 8O
Mały kot w te pędy do niego: "Mama, mama!"...
A "mama" fuczała i waliła po głowie. "Spadaj gówniarzu! Jestem dojrzałym mężczyzną. Nie bawię się ze smarkaczami. Zupełnie nie rozumiem po co moja mamunia Cię tu przyprowadziła...Lepiej się prześpię. A jutro się zobaczy jak się Ciebie pozbyć. Hm... Będę udawał, że Ciebie nie ma :) "
I nastała kolejna noc. Kacperek znów za fotelem. Ale nie na długo :D Szybko zorientował się, że z gniazda tych Dużych, gdzie śpi też ten kosmaty co go ciągle pilnuje, bije przyjemne ciepełko. I postanowił do nich dołaczyć.
Rano znalazałm ich wszystkich w jednym łóżku.
Rodzice, na poduszce między nimi kotek, a na kołdrze pies wpatrzony w swoje kocie szczęście.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto lip 03, 2007 14:17

Obrazek

Karolek - kocia mama.
Był przy swoim kocim dziecku zawsze. Wystarczyło, żeby Kacper zamiauczał, Karol już był przy nim i oglądał go dokładnie, centymetr po centymetrze. Był przy nim, gdy z Kacprem było juz bardzo źle. Drapał nas łapką i prosił, żeby kotu pomóc. Ale Kacprowi można już tylko było pomóc odejść ... :crying:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto lip 03, 2007 14:53

Też kiedyś musiałam pomóc odejść swojemu ukochanemu kotkowi Figuni Obrazek tylko tyle mogłam dla niej zrobić Obrazek
Zawsze będzie w moim sercu .Pamiętam jak było mi cięzko z początku po jej stracie ,łez nie było końca.Moja kochana rodzina szybko znalazła mi pocieszenie w postaci Filipka.Na początku nie chciałam nawet na niego patrzeć,czułam że zdradziłabym Figę.Zastrzegłam nawet że tylko się raz zleje i wypad-chciałam mieć pretekst żeby go oddać :evil: I wiesz co się stało?maluch był pokazowo grzeczny,pokraczny i wgapiony we mnie jak sroka w gnat.Chodził za mną jak cień i nie wiem kiedy :) zakochałam się w nim :1luvu:
Filmy i zdięcia z Figą jeszcze ze 3 lata nie mogłam oglądać bo tama pękała :cry:
Filipa mam już 11 lat, a od 2 m-cy mamy też Karmelka :lol:
Jeszcze kiedyś miałam taki sam przykład wielkiej przyjaźni między kociakiem a psem,ale to już inna historia.Wcale mnie to jednak nie dziwi :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 26 gości