Kraina Chichów - Masza po operacji, żebra przyczepione

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 25, 2007 5:42 Kraina Chichów - Masza po operacji, żebra przyczepione

Dzien dobry,
Nutella przybyła do mnie spod Rydzykowni. Tymczasowa Kocia Mama Reddie przywlokła ją w transporterze (co prawda daleko nie musiała jej targać :P).
William i Generał Deimos nastroszyli kity i dalej do transportera zaglądać. Reddie otworzyła transporter, złapała królikopodobnego stwora, pokazała mi brzuchol pozszywany malucha (został zaakceptowany, żaden flak nie wystawał :P) i rankę na łapolcu i biało-szara strzała myknęła do wnętrza tapczanu. Koty pomarudziły i otoczyły tapczan, ja z Reddie poszłyśmy dudnić kawę do kuchni i na kocie pogaduchy.
Przez dwa dni miałam dygoczacy tapczan, Nuta siedziała albo za nim albo za szafą. Partyzancko wydłubywałam ją zza niego i głaskałam na siłę, żeby nie podziczała bardziej. Było nawet lękliwe mruczando (ciągle mi się wydaje, że ona wtedy mruczała ze strachu). Nie było za to jedzenia ani kupola. Kotły zaciekawione, na własny rachunek dłubały w tapczanie aby wyłuskać nową koleżankę.
Potwm wrócił mój TŻ z kocimi pufami do leżenia i wieżą, więc zaserwowaliśmy Nutelli koncert Bauhausu i kociego cocteau twins. Szafa zadygotała rytmicznie.
Nutella rozszerzyła rejony ucieczki i teraz już dwa tapczany i podwannie stały się bazą wypadową. Nocami nasłchiwalismy - pojawiło się pierwsze nieśmiałe zamiatanie żwirku i chrupanie kocich chipsów. Mokry gerber zmiksowany indyk (dziecku bym tego nie dała nawet, śmierdzi) został zignorowany i pozostawiony do wyschnięcia.
Potem Nutella się zakochała. Willy zaczął po jakimś czasie uciekać przed przytulankami. Deimos poczuł się niekochany przez stado i spał na pufie. Raz Nuta zrobiła podchód do airoya, ale jak się okazało, że gumka jest sprężysta, poleciała i ma zamiar wrócić i ją gonić, kocinka poddała się tchórzliwie.
Po tygodniu masakrycznych leków zaczęła eksplorować dywan, jak się za bardzo nie ruszaliśmy i udawaliśmy trochę nieżywych to jej się nawet przysypiało na nim.
Przełomem była chyba jedna z burz, kiedy to wystrachana wypełzła i przytuliła się do pufolca na którym spał Wil.
Ale jakikolwiek nasz ruch powodował dziki galop i hyc za tapczan.
W nocy już sobie folgwała, pierwszym jej wyczynem było turlanie z Deimozjadem żółtej bili do snookera po podłodze o drugiej w nocy, TŻ musiał wstać i schować zabawkę pod poduchę bo śniły mu się pociągi na skraju torów. Bila nie goniła kota.
I coraz więcej wyłażenia, raz podczas mojej sesji plastycznej z kredkami postanowiła narozrabiać i porozwalać kredki po całej kuchni - ale metalowe pudełko ja pogryzło, więc zdążyła wyrzucić tylko żółte i brązowe. Zwiała.
Nadal nie pozwala nam do siebie się zbliżyć, ale startuje już do michy razem z resztą gargulców.
Teraz pierwszy raz uskuteczniła gonitwę tuptających jeży wraz z Williamem.
Jak wrócę z pracy udokumentuję me słowa sesją zdjęciową :-)
Ostatnio edytowano Nie lis 09, 2008 13:19 przez cariewna, łącznie edytowano 6 razy

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Sob lip 07, 2007 10:09

A teraz zdjecia Kurdli w Kurlandii:

Najpierw był William Blake aka Burroughs aka OneEyedWilli. To taki Król z Wysokiego Zamku:

[img=http://img517.imageshack.us/img517/4808/kingwa4.th.jpg]

Wypatrywal przyjaciol:

[img=http://img264.imageshack.us/img264/9136/king2km2.th.jpg]

Dalej pojawil się Deimos. On gra rolę Błazna:

[img=http://img473.imageshack.us/img473/7344/ciachis6.th.jpg]

[img=http://img73.imageshack.us/img73/9904/dajmizielhb9.th.jpg]

a teraz Księżniczka(zaraz po przybyciu):

[img=http://img157.imageshack.us/img157/8924/nutiuk3.th.jpg]

[img=http://img157.imageshack.us/img157/5898/nutaxf2.th.jpg]

Tu juz poczatek pacyfikacji:

[img=http://img297.imageshack.us/img297/3804/trojcaqg0.th.jpg]

(Will zostal zagarniety):

[img=http://img264.imageshack.us/img264/6079/loverslr2.th.jpg]

Lepiej im nie przeszkadzac, bo mozna sie natknac na taka oto mine Williama (to jego jedno oko jest absolutnie wymowne! Znaczy mowi: Idz stad i nic nie mow!):
[img=http://img122.imageshack.us/img122/1871/przeszkadzaszxd5.th.jpg]

A Dajmozjad patrzyl z oddali:

[img=http://img297.imageshack.us/img297/6066/ganglf6.th.jpg]

Ale Blazen nigdy nie daje za wygrana, chociaz hold odda:

[img=http://img107.imageshack.us/img107/9693/blazenip9.th.jpg]

I jeszcze moje ulubione romantiko foto Dajmoszkraba:

[img=http://img412.imageshack.us/img412/4836/paprochti5.th.jpg]

Za wystepy dziekujemy!

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Sob lip 07, 2007 10:18

szkoda, że nie chcecie kumpla Nutelii spod Rydzykowni.
Nutella ma niesamowite szczęście, że do Was trafiła, bo to nie ona była w planach do łapania.
Ja wczoraj przywiozłam jej znajomego spod hotelu z zapaleniem płuc i niedożywionego.
Życzę wszystkiego dobrego :D
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 07, 2007 10:19

Witaj z kociaczkami! Fajne zdjęcia! Ja bardzo lubię takie mordki z bliska
:D :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob lip 07, 2007 11:22

Agatko, to nie tak, ze nie chcemy. Po prostu Nutella, jak i moj TZ dopiero sie przyzwyczajaja do nowej sytuacji. Dan na razie nie chce wiecej kotow w domu, ale pracuje nad nim - przelomem moga byc nasze wspolne odwiedziny u reddie... Teraz oswajamy Nutke, czas pokaze, co bedzie dalej.

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Sob lip 07, 2007 11:26

cariewna pisze:Agatko, to nie tak, ze nie chcemy. Po prostu Nutella, jak i moj TZ dopiero sie przyzwyczajaja do nowej sytuacji. Dan na razie nie chce wiecej kotow w domu, ale pracuje nad nim - przelomem moga byc nasze wspolne odwiedziny u reddie... Teraz oswajamy Nutke, czas pokaze, co bedzie dalej.


ja żartowałam z tym kotem.Wiem jak to jest.Ja bym chciała wszystkie koty mieć ale trzeba też mieć trochę rozumu, czasu, kasy i warunki, żeby koty trzymać :)
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 07, 2007 18:11

Jaa, dopiero Was znalazłam :oops: Kasia, pisz cały czas, pisz utalentowana pisarko :) Wątek niniejszym dodaję do Ulubionych Wątków Miau :) Kiedy wpadniecie na przegląd sześciokota? Get your ass in gear and come! :twisted: Zapraszaaam!

A koty Kasi są prześliczne i strasznie kochane. Skaczą na kolana (Deimos), są moimi ulubieńcami (William) oraz radują szybkim oswojeniem się (Nutella). Trio z piekła rodem, chociaż gdy wpadam to przeważnie grzecznie śpią oraz są kojąco i leniwie spokojne. A, nie, przepraszam - ataki na genetycznie zmodyfikowaną mysz (ogon w miejscu ucha) były niepokojące. Nie chciałabym być GMM (Genetically Modified Mouse) w łapach Pana Williama :strach:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 09, 2007 19:32

Co u Was, co u Was? :D

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 09, 2007 20:27

Nuuudy :-) Ja wrocilam do pracy, wrocilam z pracy, bylismy na obiedzie z lasu i na czyszczeniu psich uszu. Nuta juz, aczkolwiek z pewnym obrzydzeniem daje sie poglaskac. Daniel mowi na nia "Lala", a ona bardziej reaguje niz na jakakolwiek wariacje "Nutelli", Nuty, Nutencji, Nutulcja, Nutiny... Still in love z Williamem, ale juz sa burzliwe poczatki romansów z Deimosem. Gonią się po nocach tupocząc.
Jedzą wszystkie trzy karmę RC dla facetów bez jaj.
Daniel za pierwsze zarobione następne pieniądze obiecał im poidełko z fontanną i całą masę zabawek (a ja pewnie będę od sprzatania :P).
Wil spędza w zadumie całe eony nad drapakiem. Już niedługo pojawi się żarówka i zaskrobie - a Nuta zaskoczyła od razu, jak jej się nudzi to drapak pierwszy dostaje wciry.
Strasznie tu wszystko kochamy, koty, siebie nawzajem, całe mnósto muzyki. Chcemy rudego tymczasa, którego nie będziemy musieli oddawać :-) (Daniel mówi, że jak zacznę szaleć z tymczasami to za miesiąc będziemy mieć siedemdziesiąt trzy koty z którymi nie będę umiała się rozstać, co gorsza, boję się, że to prawda).
Czekamy na siatę na balkon.
Czekamy na Ciebie.
Ja wpieprzam jagody, wczoraj wlazł mi kleszcz w brzuch, ale w kąpieli zauważyłam i wyciagnęłam. Spuściliśmy go potokami wody w umywalce.
:-) Po staremu znaczy się.

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Pon lip 09, 2007 20:49

To ja się może i jutro wprosiłabym na kawkię ;) Po powrocie z lecznicy. 73 koty - to jest niezła liczba. Niezła, niezła. Z drapakiem to mnie zaskoczyłaś, że Nuta zaskoczyła 8) A Deimosowi w końcu sie udało poderwać klólewnę, jupi!

To co, szukamy rudego tymczasa? :twisted: A potem może trikolorkę? A potem króweczkę, a potem... Jeśli tymczasy by były kociodolińskie oficjalnie, to w medvecie będą miały zniżkę.

Zdrówka piesowi życzę.

Odezwę się jutro, co? I wpadnę wieczorem. Masz jeszcze urlop, czy już się skończył?

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 14, 2007 12:06

Wiesci czyli ciag dalszy opowiesci :-)
Nutelka ciagle dzikusuje, ale dzisiaj sie dala wziac na kolana (przy okazji zostalam niechcacy podrapana w wewnetrzna strone uda, bo mam chyba krzywe nogi i jak siedze to sie pomiedzy nimi robi taka przepasc na lapy kota ) poskrobalam ja za to po kuperku, to jej ulubiona pieszczota. Teraz spi sobie w lazience a my sie nie mozemy wykapac. Cala reszta kotow spi porozrzucana po domu.
Koles od siaty sie nie odzywa, a ciagle jej jeszcze nie dostalam, zaczynam sie martwic, bo chcialam siate montowac teraz, w weekend.
Ojcu sie rozwalil samochod i nie mozemy jechac do weta szczepic towarzystwa, autobusem nie chce ich targac, szczegolnie, ze mam tylko ten fioletowy kosz w ktorym ciezko upchac ktoregokolwiek z grubasow.
Troche nam sie konczy kasa.
Dzisiaj ktorys w nocu kociak zwymiotowal nie do konca przetrawiona karma, zastanawiamy sie co to moze byc. Wczoraj tez ktorys wymiotowal, ale mialam wrazenie ze to dlatego, ze sie ktores napchalo kurczaka (Daniel ugotowal im kawal cyca kurczaka po prostu w wodzie, bez zadnych dodatkow). Teraz pewnie cos zezarly tez (Dan wczoraj przylapal kosmicznego Generala jak podzeral majonez), wiec jak odkryjemy ktory to taki rzygacz to pewnie trzeba zatargac do weta. Ale zadne nie wyglada na chorego, tak wiec po prostu na razie obserwacja.
Nuta jest strasznie zabawowym kotkiem, musimy chowac pilki na noc bo nie daje spac. I chyba jak bedzie remont to trzeba zastanowic sie nad zmiana klamek na okragle, bo Deimos to prawdziwy Indiana Jones, potrafi otworzyc drzwi zastawione krzeslem - druga ewentualnosc to pogodzenie sie z notorycznym brakiem snu i proby upchania glowy pod poduszka (gdzie notabene spedzaja noc wszystkie kocie zabawki szeleszczace, stukajace, dzwoniace i emanujace z siebie zapach waleriany, ktory zaskakujaco wcale nas nie uspokaja).
Koniec raportu,
Ide cos pomyziac :-)

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Sob lip 14, 2007 17:15

Może tej walerianki się napijcie? 8) :lol:

We wtorek chcę rodziców poprosić o transport do weta, mogłabym upakować trio w nasz duży transporter (zmieszczą się?) i ich zabrać na szczepionkę. Albo do weta koło Ciebie ich zabierz, nie pamiętam jak on tam ma czynne, ale mogę pomóc w zakresie transporterków i tachania. Ile on tam sobie liczy za szczepienie?

A wklej zdjęcie Nutki jak nie lubi paparazzi, wklej 8) Boskie jest :D

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt wrz 21, 2007 2:08

Kasia, stanowczo domagam się fotek tu i teraz ;) Robisz takie cudne zdjęcia, kochana. Pokaż je, nie bądź taka.

Jak byłam ostatnio u Kasi to oczywiście znów nie mogłam wyjść. Na te kociska to napatrzyc sie nie można. Magiczne są. Kasia, sorry, że tak zawsze u Was przesiaduję godzinami :oops:

A balkonu Ci zazdroszczę, o! Ja chcę baaaalkooon :crying:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 18, 2007 13:33

Hmmm, juz tu nie pisalam wieki, ale...
Nutella (teraz Lala, jako ze na Lale najbardziej reaguje) jest juz calkiem oswojona. Dalej nie lubi podnoszenia, lapania, brania na rece, ale DAJE sie podniesc, poglaskac, nawet probuje miauczec.
Nadal sie chowa, jak przychodzi ktos obcy, ale po jakims czasie wychodzi i sie przyglada.
Jak sie sypie jedzenie to przylatuje i wrzeszczy, jak jest brudno w kuwecie (nawet jak jest brudno bo przed chwila sama ja napelnila) to przylazi i wrzeszczy ;-) Przytula sie z kotami, daje sie pomyziac po brzuchu i zdarza sie jej mruczec :-)
Jestem strasznie ucieszona, ze taki dzikusek sie ucywilizowal ;) Teraz potrafi walczyc o swoje i dopominac sie jak czegos brakuje.
A poza tym jest najmilszym i najgrzeczniejszym kotem na swiecie i jeszcze nie widzielismy jej pazurkow :)

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Czw paź 18, 2007 13:37

Nutella powinna się nazywac fuksiara. Cieszę się, że się jej udało znaleźć dom :D
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 143 gości