Witam,
Już od kilku miesięcy odwiedzam forum, dopiero dzis jednak sytuacja zmusiła mnie do poszukiwania pomocy u Was. Wiele razy czytałam Wasze mądre posty, które i mnie pomagały w opiece nad moimi kotkami. Mam dwie kotki: Kicię (2 lata) i Zuzię (1 rok). Kicia to kotek "magazynowy" wzięty w wieku 3 miesięcy. Bardzo spokojny kot, choć trochę poważny i bojaźliwy. W sierpniu zeszłego roku dokociliśmy się Zuzią (miała ok. 4 miesiące) - następna znajda z ogródków działkowych - wulkan energii. Dokocenie było dość ciężkie ale po przejściowych kłopotach kotki zaakceptowały się. Nie była to wielka miłość ale akceptacja i wspólne gonitwy, raz mniej, raz bardziej ostre. Wydawało mi się, że jest wszystko w porządku aż do wczorajszej nocy. Koty wpadły w szał. Zuzia atakuje Kicię, a Kicia jest tak zestresowana, że w biegu gubi siku i kupę. Tak miała tylko w momentach największego stresu u weterynarza. Towarzyszy temu dziki krzyk i wycie obydwu kotów i przemieszczanie się obu futer z prędkością światła po całym mieszkaniu. W nocy odizolowaliśmu obie ale rano znów było to samo. Z samego rana byłam u weterynarza, Feliway zakupiony. Jestem przerażona i nie wiem co robić bo stało się to nagle bez żadnej przyczyny (żadnych zmian w domu ani w życiu). Bardzo Was proszę o rady, jak im pomóc????