Witajcie:)
Jeszcze pare godzin temu,jechałam autobusem do Katowic.Po Panne Vitani .. W tym momęcie po przespanych paru godzinach Vitani hasa sobie po pokoju...
Jest tylko jeden problem,psy,W sumie kiedy jestem to nic nie robią,chyba ze mała sie nie kontrolowanie ruszy lub parsknie,to wtedy odruch psi,i Ja szybko interwenjuje...Atos wylizał Vitani,niewiem czy w celu zasmakowania czy opiekuńczości,mała mruczala,ale niewiem czy na to ze była zła czy zadowolona..
Trzymam ich w osobnych pokojach..ale ile można?
Pomocy...
a Tak pozatym to bedzie 'Galeria' Mojej Małej Vitani
Pierwsze Zdjęcia :