Oderwany Ogon- moze ktos zna podobny przypadek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 06, 2007 12:04 Oderwany Ogon- moze ktos zna podobny przypadek

Witam,

Potrzebuje Waszej pomocy i rad w kwestii oderwanego kociego ogona.
Kot mieszka na dzialce ogrodniczej w Komorowie ( teraz jest oczywiscie w domu) i nalezy do kotow przez Nas odwiedzanych 2 razy w tygodniu (zyje on z kotami nalezacymi do pewnej starszej Pani, ktorej pomagamy. A teraz koty przygotowujemy do sterylizacji).

I tak w niedziele otrzymalysmy (moja Mama i ja) informacje, ze jeden z kotow ma rane pod ogonem. W poniedzialek gdy moja Mama udala sie aby nakarmic koty i zobaczyc koci ogon doznala szoku. Ogon byl oderwany a odbyt to byla jedna wielka otwarta rana oczywiscie zanieczyszczona ziemia itp.

Kot zostal zabrany natychmiast do weterynarza. Stan byl na tyle powazny, ze chciano go uspic. Jednak po oswiadczeniu, ze kot bedzie mial opieke na czas rekonwalescencji oraz ze zaplacimy za zabieg, zdecydowano sie przyszyc ogon po bokach do tulowia. Jednak nie da sie go calkowicie przyszyc bo on jest oderwany od odbytu.
Tak wyglada kot

Obrazek

a ogon po operacji tak:
Obrazek

Obrazek

natomiast dziura pod ogonem:

Obrazek

Nie wiadomo co sie przytrafilo kotu. Ogon byl oderwany, minimalnie przy odbycie ktory wg weterynarza nie zostal uszkodzony. Kosci sa w calosci i ogon jest sprawny. Nie wiadomo jak to sie bedzie goic i zrastac, zablizniac.
CZY KTOS MOZE COS PORADZIC ??!!
Kot jest u mojej Mamy ale jesli wszystko dobrze sie zakonczy to bedziemy szukac mu domku!!
Pozdrawiam, Grazyna
Grażka

Bombelek

 
Posty: 437
Od: Śro cze 16, 2004 13:31
Lokalizacja: Warszawa Mokotow

Post » Śro cze 06, 2007 13:18

Nawet nie chcę się domyślać co się temu kotu stało!

Napewno musicie bardzo dbać o ranę, żeby była czysta. Miejsce jest fatalne, cholernie łatwo je zainfekować:(

Bardzo fajnym (i tanim) specyfikiem jest Vagotyl, przyspiesza ziarninowanie (czyli, że się szybciej goi). Zdaje się, że jest bez recepty. Trzeba go rozcieńczyć dość mocno, tak, żeby kolor był jasno-różowy. I polewać tym ranę raz dziennie przez jakieś trzy dni. Nie zaszkodzi zapytać o to weta, bo może trzeba trochę częściej i trochę dłużej? Ale to niech już oceni lekarz.
Ważne!!! draństwo strasznie piecze (ale naprawdę pomaga), więc lepiej mieć kogoś do trzymania kicia i raczej nie lać na taką super świeżą ranę, tylko taką 1,2-dniową.
Tatra
Obrazek ObrazekObrazek

Tatra

 
Posty: 1011
Od: Wto lut 05, 2002 9:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 06, 2007 13:29

Boże, biedny zwierzak :( :(
Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 06, 2007 13:41

po dzisiejszym wywiadzie działkowym jest przypuszczenie, ze uszkodzenie ogona nastopiło wyniku koszenia trawy kosa (przez jakiegos Ukrainca, ktory na sasiedniej dzialce zostal zatrudniony do robot porzadkowych).

Tatra, dzieki za podpowiedz z Vagotylem. Naszczescie moja Mama jest lekarzem (pediatra) i zna rozne leki (rana jest przemywana kilka razy dziennie). Sprobujemy i tego, mam nadzieje że mu pomoze.
Grażka

Bombelek

 
Posty: 437
Od: Śro cze 16, 2004 13:31
Lokalizacja: Warszawa Mokotow

Post » Śro cze 06, 2007 14:29

Strach pomyśleć, jak będzie musiał się wypróżnić. Zeby nie nastąpiło wypadnięcie odbytu.
Biedny, śliczny kocio.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 06, 2007 14:32

o boze!!!! co za biedne kocisko. mam nadzieje ze wszystko ladnie sie zagoi. u mnie w bloku mieszka kotek z amputowanym ogonkiem z tym ze taki malutki kikutek mu zostal a tu widze ze ogon az od odbytu urwany. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

patka-p3

 
Posty: 293
Od: Wto kwi 24, 2007 11:54
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt cze 08, 2007 17:32

Jak się ta bida czuje?
Tatra
Obrazek ObrazekObrazek

Tatra

 
Posty: 1011
Od: Wto lut 05, 2002 9:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 09, 2007 1:13

czuje sie lepiej tzn. udalo sie kotu wyproznic (z mala pomoca).
Apetyt mu dopisuje caly czas.
Jednak leczenie potrwa jeszcze jakis czas. Mam nadzieje, ze uda mu sie znalezc dom bo jesli nie to wraca na dzialki.
nowe zdjecia wkrotce
Grażka

Bombelek

 
Posty: 437
Od: Śro cze 16, 2004 13:31
Lokalizacja: Warszawa Mokotow

Post » Sob cze 09, 2007 1:20

Biedny kotek :(

Generalnie, to nie chciałbym być w skórze owego robotnika z kosą, gdyby zechciał mojemu kotu obciąć ogon :twisted:

orson

 
Posty: 202
Od: Sob paź 28, 2006 9:21
Lokalizacja: G.Śląsk

Post » Pon cze 11, 2007 8:29

Jak kocio aktualnie?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 11, 2007 9:36

dzieki.
kot (nazwany Kajtkiem) ma sie lepiej. Nawet zaczal sie bawic. Dzis ma wizyte u weta. Niestety rana pod ogonem wciaz ogromna.
A mi sie marzy aby udalo sie znalezc mu DOM.
Przygotuje ogloszenie i wkleje je dzis wieczorem to moze szybciej uda sie mu pomoc. Adopcja po całkowitym wyleczeniu.
Grażka

Bombelek

 
Posty: 437
Od: Śro cze 16, 2004 13:31
Lokalizacja: Warszawa Mokotow

Post » Pon cze 11, 2007 10:58

W wątku dotyczącym kotki Dzwoneczek też pojawiła się kwestia nie gojacej się rany. Szczęśliwie, Kazia przypomniała o balsamie Szostakowskiego. Moja mama dzikiego kocura, nie podchodzącego, nie było mowy o złapaniu, z naderwanym ogonem i paskudną raną wyleczyła właśnie tym specyfikiem. Jakimś cudem udało mu się polać ranę. Wygoiło się. Twoja mama jako lekarz pewnie zna ten balsam, może spróbujcie

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 9:19

jak tam kociak?

wlodaro

 
Posty: 180
Od: Czw lut 23, 2006 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 9:29

o mój BożE CO ZA BIDA, ILE TE ZWIERZETA PREZ NAS LUDZI ISę WYCIERPIą , AZ MI JEST CZASMI WSTYD ,ZE JESTEM CZłOWIEKIEM, ALE NA CAłE SZCZęśCIE ,Zę Są TACY LUDZIE JAK BOMBELEK I FORUMOWICZE

KICIUś TRZYMAJ SIE I SZYBKO NAM ZDROWIEJ

marzena1234

 
Posty: 852
Od: Pt sty 26, 2007 0:23
Lokalizacja: wyszków

Post » Pon cze 18, 2007 9:42

Co u kiciusia?Jak rana sie goi?

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości