Zdjęcie to zdjęcie, ale charakteru kota na nim nie widać
Albercik to taki bicolorek, gdzie malarz chyba jakieś kocie winko pił i troszki mu się pędzel przesunął, czyli zamias porządnie całkowicie białych łap na prawej przedniej ma trochę czarnego jakby mu sie rękawek zsunął, ale za to co to za łapy!!!!!!!!! Białe, męciutki, wielkie, futrzaste!!!!! Marzenie, a nie łapy
Się jakoś rozkręciłam. No to kontynuujemy. Że futrzaste (futro bvajkowe, wet pytał czym karmię , że takie lśniące), miziaste to wszyscy wiedzą. O tym , że to najlepszy pomocnik pani domu, to może nie wszyscy doczytali
No to pomaga przy odkurzaniu, wierceniu, a dzisiaj pomagał dociskając melakser szatkować kapustę. No nie przepada za smażeniem sadzonych jajek, a tak żadne dźwięki mu niestraszne. Nie wiem jaką muzykę preferuje, ale obiecuję, że sprawdzę. No i oczywiście zwierzę komputerowe. Kursor to coś cudownego. No ja w zachwyt nie do końca wpadam, bo jak taka gruba łapa zwisa na monitorze to z widocznością kiepściutko. Pocieszam się, że za parę miesięcy będzie jeszcze gorzej (przewidując rozmiary mutanta). Mam nadzieję, że to już będzie nie mój problem