Biało-rudy kocurek z tego :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60571 wątku
Początkowo strasznie płakał, uciekł się nawet do obsikania siedzeń i towarzyszki podróży w samochodzie. Nastepnie, nieco już rozluźniony

zasnął.
Od tego czasu, po skromnym zwiedzaniu pomieszczeń w domu - śpi jak zabity

Przebudził się jednak na moment, odszukał kuwetę (O! wcale, a wcale, ani przez moment nie udawałem kota grzebiąc w niej dla przykładu - nie wypada:P ) i .. poszedł spać ,dusza towarzystwa. Normalnie, należało zabrać Nataleczkę miast kota!
A poważnie, słodki drań, ciekawe jak długo
Jedyny mały problem to pchełki, sporo tego ma. Został ku swojej przyjemności

wykąpany i "oczyszczony" z większości. Garstka została - nie będe go dłużej męczyć dziś. Jutro
Poniżej kilka zdjęć kici (imię w fazie produkcji):
