Szukamy domów dla dwóch kotek zabranych ze schroniska. Jedna to młodziutka, niespełna roczna srebrna panienka. Inne, silniejsze koty ją odpychały, była przeraźliwie chuda, smutna, miała ogromny, rozdęty brzuch i koci katar. Wczoraj po ponad tygodniowym pobycie w lecznicy trafiła do domu tymczasowego, Jest super przymilna, płacze, gdy przestanie się ją głaskać, pięknie korzysta z kuwety. Jeśli się uda, zostanie wysterylizowana.
Druga to 5-7 tygodniowe maleństwo. Przeżyła ona i jej siostra, reszcie się nie udało... Miała koci katar, zapalenie płuc. Od dwóch tygodni trwa walka o jej życie - codziennie antybiotyki, leki wzmacniające, kroplówki, zakrapianie oczu. Karmienie na siłe, pojenie ze strzykawki. I nic, kocię słabło z dnia na dzień. Pomogła opieka psa, rezydenta domu, do którego trafiła na czas leczenie (gdyby nie ten dom, już by jej nie było) - suka ją „zaadoptowała”. Czeka ją jeszcze długie leczenie, ale myślę, że walkę o życie już wygrała. Nie wiadomo jednak, czy uda się uratować wzrok - na razie spojówki są tak obrzęknięte, że niewiele widać. Gałki oczne na pewno pod nimi są.
Będą zdjęcia.