ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2007 22:29 ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Dzień dobry, mam na imię Alicja i mam około 3 lat. Opowiem Wam, jaki miałam kiedyś fajny domek.

Moi Duzi bardzo mnie kochali. Codziennie na powitanie dnia były miłe głaski, miziali moje futerko. Na śniadanko dostawałam same przysmaki. Miałam w swoim domku wygodny koszyczek z poduszeczką, ale w nocy i tak wolałam się przytulać do moich Dużych. Bardzo ich kochałam i mruczałam im o tym do uszka,kiedy spali.Kiedy szli do pracy, bawiłam się myszkami i rybkami, które mi kupowali. Miałam też brzęczące piłeczki. Byłam bardzo szczęśliwa, bo Duzi mówili, że tak będzie zawsze...

Zobaczcie, jaka wtedy byłam ładna:
Obrazek Obrazek Obrazek

Potem słyszałam, jak Duży mówił do Dużej, że nie mogę dłużej z nimi zostać, że oni bardzo mnie kochają i będą tęsknić, ale muszą mnie oddać. To było w sierpniu ubiegłego roku. Zrozumiałam ich. Przecież kochali mnie tak bardzo, że musiało się wydarzyć coś bardzo złego, skoro musieli się ze mną rozstać. Obiecali mi też, że będzie mi dobrze i że nie zrobią mi krzywdy. Więc byłam smutna, ale się nie bałam. Ufałam im.

Przywieźli mnie do takiego miejsca, gdzie było dużo innych kotków. Ale one wcale nie były wesołe i nie chciały się bawić. Więc spokojnie czekałam, kiedy jakaś Duża przyjdzie mnie przytulić. I nadeszła pierwsza noc i nikt mnie nie zabrał do ciepłego łóżeczka. Ale to nic - myślałam - przecież moi Duzi obiecali, więc na pewno ktoś zaraz przyjdzie mnie przytulić. Minął następny dzień i następny... i nikt nie przychodził. Przychodziła tylko Duża, żeby nałożyć nam na miseczki jedzenie i wyczyścić nasze kuwetki, ale nikt mnie nie chciał przytulać. Nic nie rozumiałam. Przecież Duzi obiecali...
Potem minęło wiele innych dni i nic się nie zmieniało. Przestałam biegać do siatki, jak ktoś wchodził, bo i tak to nie po mnie...

Nie chciałam sprawiać kłopotów, naprawdę. Bardzo się starałam być dzielną kotką. Ale ciągle było mi bardzo smutno... i tak tęskniłam... Pewnego dnia zobaczyłam, że coś mi się zrobiło na futerku. I w ogóle jakieś takie zrobiło się matowe. Potem dostałam katarku... Przyszła jedna Duża i zabrała mnie do innych kolegów i koleżanek. Zobaczyłam, że oni wszyscy mają katarki i takie dziwne brzydkie futerka. I jak przychodzili Duzi, żeby sobie wybrać jakiegoś kotka, to nikt w ogóle nie patrzył w stronę, gdzie my byliśmy. Na końcu rozbolał mnie brzuszek...

Ja wiem, że inni potrzebują bardziej pomocy i naprawdę staram się nie przeszkadzać. Ale ostatnio przyszła taka Duża i wzięła mnie na ręce. I ona głaskała moje futerko. Ja bardzo przepraszam tę Dużą, że odrazu zaczęłam mruczeć i tak bardzo mocno trzymałam się jej ramion, ale przypomniało mi się, jak kiedyś było w moim Domku i tak bardzo bardzo chciałam się znowu przytulić. Ale ta Duża się chyba obraziła, nie była zadowolona z mojego zachowania, bo sobie poszła.
To już teraz będę grzeczna, nie bedę się tak brzydko napraszać. Obiecuję, że będę sobie tylko siedzieć.

Teraz już jestem brzydka i wiem, że nie zasługuję, żeby mieć swoich Dużych. Ale przyrzekam, że to nie moja wina. Nie robię nic złego. To futerko samo się takie zrobiło, a oczka jakoś tak same łzawią. Naprawdę się starałam być dzielna... teraz jestem już brzydką kotką:

Obrazek Obrazek Obrazek
Ja wiem, że nie mam swojego domku ani Dużych, ale też jestem fajnym kotkiem. I jeszcze chciałam obiecać, że jakby ktoś chciał mi użyczyć kawałek kącika, to naprawdę nie będę sprawiać kłopotów. Jakby Duzi chcieli, to ja bardzo chętnie będę się przytulać i mruczeć i barankować. Czy nie mógłby ktoś mi zaufać? Ja wiem, że są ładniejsze kotki, ale ja też umiem kochać i chciałam komuś oddać moje kocie serduszko.

Bardzo proszę...



Alicja już nie łzawi, katar na wykończeniu, świerzb szybciutko ucieka precz, a w miejscu odpadających strupków pojawia się coś na kształt meszku, kuwetkujemy ślicznie, futerko już błyszczy i oczywiście nie ma śladu zapachu schroniskowego. :D Tylko filomiziactwo się nie zmienia: Alicja do gasków gotowa jest zawsze i wszędzie :D

Czy jest szansa na domek? Jeśli nie znajdziemy go do końca czerwca, to nie wiem, co będzie... Jedno jest pewne: powrót Alicji do jakiegokolwiek miejsca typu kociarnia czy przytulisko, czyli wszędzie tam, gdzie nie ma własnej Dużej i własnego miękkiego fotela z kocykiem - to ryzyko, że Alusia sobie z tym nie poradzi. :cry:


Najnowsze fotki strona 13
Ostatnio edytowano Sob paź 27, 2007 14:20 przez Femka, łącznie edytowano 35 razy
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 20, 2007 22:37

Ehh...poryczałam się ;(
Czemu nie mozna zabrac ich wszystkich...nawet zdecydowac sie ciezko..i warunki nie takie :(
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 20, 2007 22:38

Wcale nie jesteś brzydką kotką :!:
Piękna czarna dama :1luvu:
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie maja 20, 2007 22:40

Gdzie jest teraz kiciunia?

aga777

 
Posty: 197
Od: Czw mar 08, 2007 11:32

Post » Nie maja 20, 2007 22:42

niestety w schronie, ten sam boks co Dropsik, Fredek i Prezes :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 20, 2007 22:48

Jesteś śliczna Alu , najpiękniejsza :love:

Serce pęka .
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Nie maja 20, 2007 22:51

Alicja jest w tym samym boksie co Dropsik, Fredek i Prezes. dropsik jest po badaniach i nie ma żadnej wirusowej ani zakaźnej choroby. Na tej podstawie można sądzić, że oprócz świerzba, kataru i biegunki nic Alicji nie dolega.. może tylko tęsknota. Jest bardzo przyjaźna, przytulasta i domowa.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 20, 2007 23:16

nie spadaj, malutka. może ktoś się jednak zakocha w Twoich żółto zielonych oczkach...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 21, 2007 6:05

Alu, do Ciebie też uśmiechnie się los - zobaczysz, to tylko kwestia czasu.
Trzymam kciuki :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon maja 21, 2007 7:39

Do góry kocinko!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon maja 21, 2007 8:02

Jest śliczna.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon maja 21, 2007 8:02

Tutaj chyba też nikomu się nie podobam...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 21, 2007 8:05

Podobasz się, maleńka, i mocno trzymamy kciuki za domek dla Ciebie!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon maja 21, 2007 8:09

Podobasz się bardzo, bardzo kochanie
poczekasz jeszcze troszkę ?
domek na pewno na Ciebie czeka, Twój Wymarzony Domek
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 21, 2007 8:13

Cudo, cudo, cudo!
gdybym tylko mogła...:(

Nie da się jej wziąc do jakiegoś DT? Zrobiłabym na nią aukcję na allegro, może coś na bazarku...
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], RobertWeilk i 73 gości