Zmarł nam kotek dzień po narodzinach. Kotka rozpacza i my też. Nie mam pojęcia co się stało. Urodził się chyba zdrowy, silny i duży. Poród przebiegał prawidłowo. Mały był głośny i lgnął do mamy. Nagle dzisiaj po pracy zauważyłam, że jest malo ruchliwy i zmarznięty. Nie interesowal się mamą i nie miałczał. Dziwnie otwierał buźke jakby łapał powietrze
. Ogrzewaliśmy go jak się dało i dostawialiśmy do sutków mamy ale bez efektu. Jest nam strasznie przykro, nie wiem czy czegoś nie zaniedbałam. Weterynarz stwierdził, że może nasza kotka nie miała mleka albo go przydusiła
. Jest nam cięzko bo 3 tydonie temu straciliśmy 2,5 letnią kotkę Esterkę po tragicznym wypadku. Wtedy zabraliśmy ze schroiska obecną Twyle, która jak się poźniej okazało była w 6 tygodniu ciąży. Tak się cieszyliśmy na tego malucha a tu taki dół
. Nie wiem, czy czekam na jakieś porady, czy tylko chciałam się wyżalić. narka
Ostatnio edytowano Czw kwi 26, 2007 12:59 przez
Ulka, łącznie edytowano 2 razy