Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
theta pisze:marcjannakape pisze:otka pisze:marcjannakape, a co w przypadku gdy krew się leje i żadne ze zwierząt nie chce odpuścić , zapraszam do tematu o Monsterze na Kotach, może na wykładach mówili coś o takim przypadku. Rady bardzo potrzebne.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=58664&start=180
Było, ale odpowiedź raczej Ci się nie spodoba
Jesli zwierzaki nie potrafia dojśc do porozumienia same, to znaczy, że może to byc w ogóle niemożliwe. Mozna zastosować metodę "odwrażliwiania", ale to ogrom pracy i czasu. Polega (tak w skrócie) na stopniowym przełamywaniu odległości między zwierzakami.
Gdzieś, w którejś książce czytałam o takim przypadku. Pomiędzy starszym rezydentem i kociakiem. Trwało tygodnie, wymagało stałej klatki, przysmaków dla agresora i multum cierpliwości i dobrej woli. Ale się udało, wiec jest to do zrobienia.
otka pisze:Dzięki, może wieczorkiem znajdę chwilę czasu to opiszę w jednym kawałku całą historię. Ja pierwszy raz w życiu spotkałam się z taką wzajemną agresję.
Tym bardziej, że występuje ona bez wstępnych ostrzeżeń i "przepychanek słownych". Od razu łapo i zębo czyny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], Szymkowa i 277 gości