stareńka Sopocianka - czy musi umierać w schronisku?

Sopocianka to bardzo stara kotka. Taka, ktora z nie jednego pieca chleb jadła. Brakuje jej juz większości zebów. Straciła też kawalek ogona.
Do sopockiego schroniska trafila w 2001. Ktos zadzwonił, że na dworcu PKP jest dziki kot, który... atakuje ludzi!!!
Nie wiem, jak to naprawdę było z tym atakowaniem, ja poznalam Sopociankę niedawno. To przemiła, przeslodka kotka! Bardzo potrzebuje kontaktu z czlowiekiem. Nie chce mi się wierzyć, ze za mlodu taka z niej bestia była!
Kto podaruje jej odrobinę miłości, zeby nie musiała umierać samotnie, przez nikogo nie kochana?
Oto Sopocianka:

Sopocianka + ogon innego kota:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/be5 ... 219ea.html

sama Sopocianka:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/aec ... 46ee3.html

» Czw mar 29, 2007 14:50

millarca, wstawiłam ogłoszenie Dotce, Gracji i Lotusce. Jutro wrzucę następne dla Bąbelki i Sopocianki, i dla Landrynki, Hebana i Maciusia (rany, nie wiem czy dobrze zapamiętałam).

i jeśli po tym całym rzucie tymczasów wezmę jeszcze kiedyś jakiegoś, to chciałabym jakiegoś sopociaczka wyciagnąć.

» Czw mar 29, 2007 20:37

Jaka słodka :1luvu:

Staruszki to moje miłość.

» Nie kwi 01, 2007 14:41

Na górę koteczko.. Może ktoś cię pokocha...

» Wto kwi 03, 2007 8:14

Staruszka ma swoje zalety - jest spokojna, zrównoważona, nie uprawia galopad i różnych innych ekscesów.

A jak kicia dogaduje się z innymi kotami? Moje najstarsze rezydentki do takie "baby jagi", że głowa boli.

Komu dostojną damę :?: