Kotami, a jak.
Ryś.
Kotek półtoraroczny.Biało rudy.Sliczny.Zabrany z rybiarni od pani, która karmiła go rybą i mlekiem-poszłam tam kiedyś, a ona, że rady nie daje.Miał wtedy 3 miesiące.Bakterie beztlenowe, paskudne futro, uczulenie i strupy na całym ciele.
Dzisiaj Rysio to kot-ugniatacz, wielki mruk i śpioch, kochający wszystko co się rusza
Przed przyniesieniem Studzienkowego Gucia, był ,,panem domu''.Obrazony, na trzy dni zaszył się w szafie, a potem mu ... przeszło.
Rys i Studzienkowy Gucio:
i tu:
Studzienkowy Gucio pod Lupę
Wracałam z zakupów, wkurzona na kasjerkę, która nie policzyła mi gazety.Mieszkam na osiedlu zamkniętym-cos mnie tknęło, żeby isc do okoła, inna bramą.Głupia idiotko, a idź, zdźwigasz się bardziej,a co tam.Gazety nie ma...
Usłyszałam płacz kota.Kontrolowałam wszystkie osiedlowe mioty(bardzo sporadycznie, bo kocice sterylizujemy), więc byłam w szoku-toć to byl mały kociak.Wręczyłam zakupy nawet nie pamiętam komu, zaszyłam się w krzaki.Kłujące, pragnę napomnieć
Jedna studzienka-pusto.Została ostatnia, przede mną.Zaglądam-2,5 metra na oko, a na dole lezy kociak.Tylko głowa w górze.Nie wiem jak to zrobilam,pobiegłam po gospodarzy, wzięli drabinę, ledwo co weszli.Na dole były plamy krwi.Wtedy nawet nie myślałam, ze tego malutkiego kociego niemowlaczka da sie uratować.
Pedem do weta, wolałam go nie ruszać, bałam się, że uszkodzę mu kręgosłup.A tu diagnoza...
5 TYGODNI, niedożywienie, chudy jak patyk, a krew to z noska i z połamanych pazurków.Bierzemy, poszukamy domu.Tak wtedy myslałam..
Gucio przedwczoraj był kastrowany.ma 7 miesięcy.Jest najukochańszym buraskiem na swiecie,z resztą sami zobaczcie
Został Wojowniczy Bodzio.
Jeden z osiedlowych kociaków, najbardziej przytulasny, biegnący za mna krok w krok.Były trzy, wszystkie poszły do nowych domków(Pusia i Grafit, może widzieliście na KR) a Bodzio został.Zaczął padac snieg.
Mialam w domu dwa tymczasy, wzięlam transporter i zapakowałam Bodzia.
Położony na łózko(z brudnymi łapkami
Ale tak się zakochalismy w tej puchatej kulce, w tym cudownym mruczacym robociku do ugniatania ciasta...
Oto Bodzio, jeszcze na dworze, przed śniegami:
i w domu
[img]http://upload.miau.pl/2/24220.jpg%20-%20gnieciemy%20ciasto%20
Cała trójka, i juz daję Wam spokój:
A tymczasy i reszta zwierzyńca, to juz chyba inna bajka
I jak moje Koty?

 


  
   
