było: SUPER PLINE! jest: żmija znalazła dom :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 14, 2007 11:22 było: SUPER PLINE! jest: żmija znalazła dom :)

Witam,

Potrzebny jest tymczas dla kotki, która właśnie się okociła, SUPER PLINE, bo:

1. Kotka nie jest akceptowana przez inne koty. Jest wyganiana z piwnicy. Okociła się w sklepie, tam życie jej, a przede wszystkim kociaków jest zagrożone
2. Kotka jest miła, prawdopobnie ktoś wyrzucił ją z domu, więc ma jak najbardziej szasę na dom.

Kotka na tyle zufała Pani Ewie, że pokazała jej miejsce, gdzie są kociaki. Na razie nie wiadomo ile jest kociaków, ale Pani Ewa podejrzewa, że nie dużo, bo kotka w ciąży nie była specjalnie gruba.
Teraz Pani Ewa idzie sprawdzić ile jest kociaków oraz negocjować z kierownikiem sklepu, aby zapewnić jej w miarę bezpieczne warunki. Ale nawet jeżeli kierownik się zgodzi to wiadmo, że pracownicy sklepu mogą być różni.

BŁAGAM! Ja nie mam w domu warunków na izolowanie przez dłuższy czas takiej gromadki.

pozdrawiam
Agnieszka

EDIT: zmiany tego posta dotyczą zmian tematu
Ostatnio edytowano Wto lut 17, 2009 21:12 przez genowefa, łącznie edytowano 8 razy
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro mar 14, 2007 11:30

bardzo ważne. podnoszę.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 14, 2007 13:06

up

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro mar 14, 2007 16:43

Błagam niech się ktoś zlituje, mogę pomóc finansowo. Ja nie mogę trzymać kotki z małymi w łazience (to jedyne pomieszczenie do którego mam drzwi), tam nawet nie ma miejsca na legowisko, a moje dziewczyny przecież by ją zagryzły, albo ona je.

Nie mam naprawdę innej możliwości szukania pomocy niż to forum, bo nikogo nie znam oprócz Was. Liczę na Waszą pomoc.

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro mar 14, 2007 16:49

w takich momentach zaluje, ze wynajmuje pokoj i nie moge pomoc :(

niech ktos sie zlituje -domek tymczasowy to wcale nie tak duzo zachodu :(

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Śro mar 14, 2007 16:50

zgłasza się, ale poznań...
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 14, 2007 18:14

Jolek strasznie Ci dziękuję, porozmawiam z Panią Ewą, czy by się zgodziła. No i transport takich maluszków do Poznania :strach:

Co o tym myślicie forumowicze, czy paro dniowe kotki można w taką podróż wysyłać?

A może jednak Warszawa i okolice? Warszawo zgłoś się! mogę je dowieść samochodem do około 100 km spokojnie.

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro mar 14, 2007 19:27

Kto pomoże dzielnej kociej mamusi i jej dzieciom. To taka wdzięczna rola, mieć okazję podziwiać kotkę opiekującą się kociątkami.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Śro mar 14, 2007 23:43

Podniosę :!:

Tylko tyle mogę zrobić... :( Choć chciałabym więcej...
3-pokojowe mieszkanie nie powinno być puste... niestety nie ja rządzę:[

A podglądać kotkę z dzieciaczkami to na prawdę wspaniałe doświadczenie i można pomóc :D

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 15, 2007 9:24

Pani Ewa zgodziła się na ewentualny transport koteczki do Poznania, tylko martwię się jak koteczki to przeżyją i czy nie ucierpią na tym uczucia macierzyńskie kotki. Jak myślicie?

Jolek czy podtrzymujesz swoją propozycję?

Koteczka podobno cały czas szuka lepszego miejsca dla kociaków, wchodzi za Panią do klatki schodowej :cry: Z tego co zrozumiałam pomieszczenie,w którym jest koteczka ma być remontowane.

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 15, 2007 9:38

w razie czego mogę pomóc Joli, jeśli będzie tego potrzebować...

a transport? z tego co wiem Jola jest dzisiaj w Warszawie.

mogę na pw podać kontakt do niej.
Ostatnio edytowano Czw mar 15, 2007 11:45 przez puss, łącznie edytowano 1 raz

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 15, 2007 10:52

puss daj mi kontakt do Joli.

Kotka ma czas do jutra rana, Pani Ewie kazano usunąć koty z pomieszczenia jutro o 8:15 Pani Ewa zabierze je do swojej łazienki.
A to jest bardzo bardzo źle. Pani Ewa ma w tej chwili 7 kotów w małym mieszkaniu.

Prośba Pani Ewy, czy ktoś doświadczony nie mógłby jej pomóc z złapaniu kotki? Kotka jest miła jak przychodzi na jedzenie, ale Pani Ewa nie wie jak się zachowa jak będzie musiała ją i dzieci zapakować do transportera.
Ja o łapaniu kotów nie wiem nic :oops:

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 15, 2007 11:17

Nie wiem czy dobrym pomysłem jest wsadzanie kotki do jednego transportera z małymi. Nie wiadomo jak kotka zachowa się w zamknieciu, jak zacznie świrować to jeszcze zrobi krzywdę maluszkom.
Jak zabierałam kotkę z kociakiem (niestety jedynym ocalałym z miotu ) to transportowałam je osobno, ale....
primo- kociątko miała już ok. 5 tygodni, więc w porównaniu z tymi okruszkami było duze
secundo- transport trwał tylko ok. 20 minut, z piwnicy do lecznicy

Druga kotka - Mami zabierana z maluchami 5-dniowymi, też jechała osobno. Ona w transporterze a maluszki w otwartym pudelku, postawionym tak żeby mama mogła widzieć maluchy. Ale tutaj również transport trwał krótko.

Szkoda że nie moge pomóc to wspaniałe obserwować jak maluchy rosną. Mocno trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło :ok: :ok: :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw mar 15, 2007 11:31

Genowefa masz pw.

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw mar 15, 2007 11:40

Kotka z tak malymi kociakami nie powinna byc przewozona w jednym transporterze.
Jak bedzie sie chciala koniecnie wydostac, moze pozagniatac w zdenerwowaniu kociaki...albo niechcacy przegryzc szyjke.
Kociaki moga byc bez karmienia nawet kilka godzin, nic im sie nie stanie.

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 617 gości