Gdy patrzę na te koty, czuję wręcz fizyczny ból. Są cudowne, przepiękne, jak z bajki. A potraktowano je jak przedmioty, niepotrzebne rzeczy...
Pewnego razu była sobie pani, która "kochała" bardzo kotki. Kupiła sobie więc dużo tych jakże pięknych zwierzątek, wszystkie rude lub biszkoptowe, bo pani lubiła ten kolor. Po pewnym czasie jednak okazało się, że te piękne kotki robią kupę


że trzeba jeździć do weterynarza



Pani stwierdziła, ze to ją ednak przerasta. W końcu kotki miały być do ozdoby, służyć do zabawy...
Kotki więc zostały wystawione za drzwi. Na działkach. Bo koty to sobie przecież poradzą...
Jest ich 6. Wszystkie przepiękne. Od wczoraj u mnie w domu jest Budyń z Pianką. Oba cudowne, delikatne. I bardzo wystraszone


Są piękne, więc znajdą dom szybko. Sa piękne, lecz nawet to nie uratowało ich przed ludzką głupotą. Boli mnie to.
Zdjęcia jeszcze z działek, teraz nie chcę ich stresować
Budyń

Pianka

Budyń jest bardzo sfilcowany, Pianka jest chora- nie może przełykać, oczy ma za błoną, czerwone leci z nich coś czarnego...mam tylko nadzieję, ze nie jest w ciąży
