matke kociąt- Jadwigę przygarnęłam rok temu nie wiedziałam,że będzie miała kociaczki była taka chudziutka i zabiedzona - nie to co teraz
potem wyrzucono obok mnie druga koteczkę ośmiomiesięczną - Stefanię . tez ją przygarnęłam, bo nie mogłam pozwolić na to aby zginęła pod kołami
miesiąc temu znalazłam i przygarnęłam kocura Miśka( ślicznego rudzielce) śmiem przypuszczać, z jego zachowania to wynika ,że był kotkiem w ogóle nie wychodzącym a został wyrzucony ponieważ zaczął zaznaczać teren. jednak znalazła się dobra duszyczka- Pani Gosia bierze kocura do siebie ma zostać wykastrowany.Misiek jutro jedzie do Skierniewic.
niestety ja mam alergię na koty i zaawansowaną astmę i kociaki muszę oddać.
nie pracuje ponieważ mój stan zdrowia jest w opłakanym stanie i nie mam funduszy na utrzymanie kociaków( na leczenie ,zastrzyki) oraz na sterylizację . a nie chcę oddawać maluchów do schroniska tak jak radzą mi rodzice DLATEGO PROSZę O POMOC W ZNALEZIENIU IM JAK NAJSZYBCIEJ DOMKOW