Postanowiłam założyć Sasanie wątek, rzadko będę pisać, bo nie mam netu, ale oczarowało mnie to, jak powoli i systematycznie można zdobywać kocie zaufanie i ile to przynosi radości. Więc podzielę się
Kicia jest u nas od niedzieli 7.I.07 (szczęśliwe liczby heh ), przyjechała do nas z opolskiego przytuliska. Z powodu amputowanej łapki i dorosłości miała raczej małe szanse na adopcję, więc postanowiliśmy pomóc szczęściu i wziąć ją do siebie. Mamy też półroczną kotkę Mimblę, dziewczyny coraz lepiej się dogadują, ale o tym póżniej.
wkleję tu to, co do tej pory pisałam na wątku opolskim:
8.I
"witam wesołą wieścią,że Susinka vel Sasanka jest już u mnie w swoim domku i ma się całkiem nieźle . wprawdzie ukryła się w małym kąciku między biurkiem, kaloryferem a ścianą i niebardzo pali się,żeby stamtąd wyjść, ale jadła już w nocy i dziś rano (przyjechała w nd.po południu), moja Mimbel jest nią zainteresowana ale nie jest to niezaspokojona ciekawość zagląda czasem do jej kącika i obwąchuje ale Sasanka nie reaguje, więc Mimbla się wycofuje. jest bardziej pokojowo niż się spodziewałam, ale też i Sasanka jest bardziej wystraszona niż myślałam,że będzie szkoda mi jej strasznie, staramy się nie zaglądać zbyt natarczywie i cicho się zachowywać, mam nadzieję,że dość szybko się oswoi, bo trzeba iść z nią na przegląd dermatologiczny do veta, a nie chcę jej zaciągaćna siłę i stresować dodatkowo:? jak myślicie? nie ma objawów katarku, nie łzawi ani z noska nie leci, no i je, co najważniejsze chyba"
13.I
"Trochę sasankowych niusów: nadal w porządku je, kuwetkuje itp i powoli zaczyna zwiedzać mieszkanie, na razie nie zawędrowała dalej niz w obrębie pokoju, więc kuwetka nadal się tam znajduje (normalnie jest w łazience) ale spaceruje całkiem swobodnie....niestety tylko w nocy lub późnym wieczorem z małoletnią rezydentką na razie średnio, mała "napada" na sasankę, próbuje zaciągnąć ją do zabawy, ale sasanka niechętna, jednak nie boi się tylko unika jej albo wręcz syczy na nią i mimbla raz nawet w łeb dostała. więc teraz trzyma się z boku i próbuje odgadnąć o co sasani chodzi:) a poza tym nie pozwala nam się zblizyć na otwartej przestrzeni, jak wstajemy, ona ucieka w swój kącik. jednak tam daje się bez problemu głaskać, mruczy i jest zachwycona, naprawdę spragniona pieszczot więc wszystko na dobrej drodze, czekamy aż się jeszcze trochę oswoi, żeby zabrać ją do weta, bo często się drapie nie ma tragedii, ale interwencja niezbędna. w ogóle jest urocza, ale czasem nas wzrusza okropnie, np. w kuwetce próbuje zakopywać tą łapką, której nie ma a dopiero potem drugą.. "
18.I
"tymczasem, pochwalę się,że Sasanka przestała już spać cały dzień w łóżku (w środku, w kanapie) i coraz częsciej wychodzi na pokój. a w nocy (generalnie odkąd zaśniemy aż się nie obudzimy) siedzi w pokoju, ostatnio nawet weszła na biurko no i ostatnio nawet dała się przytulić i wziąć na ręce z przytulaniem no więc cały czas postępy. w przyszłym tyg. idziemy do weta, zobaczymy jak tam się potoczy. dziś postaram się dać link do zdjęć. "
a to dwie panienki, Sasanka na górze, Mimbla na dole:)