No właśnie boję się tego allegro...
Nie chcę aby wziął Ją ktoś tylko dlatego, że jest taka urodziwa...
Z Adą to bardzo długa historia.
Kiedyś to był mój kotek. Byłyśmy nierozłączne przez osiem lat. Później wyprowadziłyśmy się z rodzinnego domu do Poznania. Po roku jednak mój związek z chłopakiem, z którym mieszkałam rozpadł się, a ja wróciłam do domu rodziców. Ada została. Było Jej tam tak dobrze, tak się zaklimatyzowała. Była tam naprawdę szcześliwa. Doszliśmy do wniosku, że najważniejsze jest dobro Ady i że zostanie tam, gdzie mieszkała przez ostatnie dwa lata.
Ja kiedy wróciłam do domu przygarnęłam młodą suczkę, którą ktoś tak po prostu wyrzucił z samochodu i odjechal (działo się to na moich oczach) ... suczka jest "po przejściach"...
Kilka dni temu odezwała się do mnie Mama mojego byłego chlopaka. Powiedziała, że jej wnuczka jest uczulona na kocią sierść i że jest bliska astmy... powiedziała, że niestety trzeba znaleźć Adzie nowy dom, chociaż to nie jest łatwe, bo wszyscy bardzo Ją kochają, ale najważniejsze dla Niej jest teraz zdrowie dziecka (ostatnio mała wylądowała w szpitalu

)
No i mam teraz ogromny problem. Znam Adę i wiem, że potrzebuje spokoju. Znam też moją suczkę- Odę i jestem pewna, że nie dojdą z soba do porozumienia, dlatego myśląc o tym, aby i jedna i druga była szczęśliwa podjęłam tę trudną decyzje... musze zapewnić Adzie dobry i kochający dom, którego ja w obecnej sytuacji niestety nie mogę Jej dać.
Mam nadzieję, że mnie nie potępiacie i rozumiecie sytuację...

Jest mi naprawdę ciężko...
Dlatego na pewno będę szukała tak długo, aż znajdę naprawdę dobrych ludzi, którzy zechcą zaopiekować się Adą
Pozdrawiam