Prawdę mówiąc, Dymek ma się średnio dobrze - rano gdzieś źle zeskoczył i utyka na przednią lewą łapkę
Z tego powodu pojechaliśmy do weta już dziś (mieliśmy w planach pod koniec tygodnia, żeby go nie stresować). Na szczęście w Poliklinice była dr Nieradka (polecamy!) i tak: wyczyściła Dymowe uszy i zbadała wysięk (nie ma świerzba
), wyczyściła zasmarkany nosek i zbadała łapkę. Łapce nic raczej nie jest, naciągnął sobie, zwichnął albo źle stanął - powinno samo przejść jak nie będzie obciążał. Za to katar ma oczywiście masakryczny - Dym dostał "końską" dawkę antybiotyku, a my polecenie robienia kiculowi przez tydzień inhalacji z gorącej wody z solą.
Tak że mamy zajęcie na dziś wieczór
Może pomoże...
Dla stałych bywalców naszego wątku mamy nowe zdjęcia:
Chłopaki razem na parapecie
Chłopaki razem na kocyku - wbrew pozorom Dymek na tym zdjęciu żyje, a Foos wcale nie trzyma go za tyłek