Czarno-biała kotka o krępej budowie ciała, szerokim pyszczku, grubych łapkach. Inne koty biegną do jedzenia, a ona krąży wokół mnie, szturchając łepkiem i zaglądając w oczy. Doprasza się głaskania i przytulania.
Pewnie nie jest już pierwszej młodości, pewnie w uszkach ma świerzb, czasem cieknie jej z noska. Ale jakie to ma znaczenie kiedy tak ufnie się przytula?
Strasznie się boję, że to głaskanie to wszystko co mogę jej dać. A tak bardzo chciałabym jej znaleźć dom.



