Szymkowa pisze:Dziewczyny, Joli wysiadł bojler. Nie ma ciepłej wody, ręce czerwone od zimnej. Może coś pomożemy. Zbiórka, fanty. Jolu, napisz coś na temat bojlera, jaki typ potrzebny itp. informacje.
Jolu Szymkowa... dziękuję
Tylko że... ja nie znam się na tych sprawach, dotychczas miałam bojler gazowy, który "odziedziczyłam" po poprzedniej, zmarłej lokatorce mieszkania. Byłam z niego bardzo zadowolona, bo zużywał mało gazu - nauczyłam się tak pobierać wodę, że dyżurny płomyk wystarczał, by ciągle była ciepła. Niestety... bojlery mają mocno ograniczony czas eksploatacji. I są horrendalnie drogie
Myślałam o zwykłym junkersie, pewnie taki też by się nadawał. Ale... sprawdziłam ceny w necie. Nie są wiele tańsze od bojlerów. Nie ma szans, bym uzbierała taką kwotę. Nawet używane na allegro kosztują dość dużo, a dochodzi ryzyko, że coś może być nie tak, zwłaszcza że się na tym nie znam. No i trzeba by jeszcze doliczyć koszty przesyłki i instalacji...
Z drugiej strony wiem, że przy tej ilości kotów i moją alergią (po wpływem zimna pęka mi skóra na zgięciach dłoni) nie poradzę sobie na dłuższą metę bez ciepłej wody.
Sytuacja patowa, szczególnie że kończy mi się zasiłek, jak też zlecenie, z którego ostatnia wypłata znów pójdzie w całości na ostatnią ratę za prąd + aktualny rachunek). Dzięki Waszej pomocy mam pieniądze na bieżące zakupy związane z kotami. W tej chwili staram się uzbierać - a z tym już jest problem - na duży wór suchego i żwirek, bo mi się skończyły. I dużą butelkę Frontline'u, bo kleszcze atakują bez umiaru.
I tak to wygląda - dla nas najważniejsze jest teraz przeżycie najbliższych miesięcy, zanim zacznę, mam nadzieję, normalnie zarabiać. Nie ciepła woda, mimo że jej brak może znacznie to przeżycie utrudnić. Ale co zrobić...
----