Zozoluś zozuje w nowym domku

[wlodaro]

[Mamy problem dzwoniła nasza znajoma z firmy szkoleniowej niedaleko łagiewnik. Za jedną z kursantek przybłąkał się kociak około 3 miesięcy. Brudny i zaniedbany. Szukamy tymszasowego domku!!! Kociak jest łaciaty i bardzo odważny. Niestety znajoma nie może go przygarnąć bo swoich ma jedną kotke i trzy maluchy plus odratowanego maluszka z lasu, w firmie nie mogą go przetrzymywac bo jest pies ganaiająy koty. Jak ktoś będzie coś wiedział to dajcie znać. Dzis powinno się go zabrac ponieważ będą musieli go wypuścić. Mój numer to 888 324 278, wlodaro@interia.pl

[Amy]

Może lepiej napisz na "Kotach", tam więcej ludzi wchodzi...

[CoolCaty]

do góry! w Łodzi wszystko zapchane, ale może....

[kalewala]

W górę, może jednak ktoś da radę wziąć kociaczka na tymczasowo....
To tylko jeden mały, słodki kociaczek ...

[kalewala]

Jeszcze w górę ...

[kalewala]

I w górę ....
Może ...

[kalewala]

Może poniedziałek się dobrze zacznie ....

[Slonko_Łódź]

Mogę tylko podnieść.... Szukaj Króweczko domku.....

[mokkunia]

Wlodaro, kotek ciągle szuka? Co się z nim dzieje teraz?

[wlodaro]

Kociak nie mógł zostać w firmie, za bardzo nabałaganił, i był z nim straszny kłopot. Na razie jest w piwnicy nie jest to za rewelacyjne miejsce, bo wiadomo jak to w piwnicy syf i wilgoć. Malec ma około 10 tygodni a jest tak zabiedzony, że wygląda na pięć, jest kocurkiem, nie mozna było skombinować klatki więc na razie jest w klatce łapce ale męczy się niemiłosiernie ponieważ 3/4 tej klatki zajmuje kuweta. Zobaczymy może będzie lepiej

[Magija]

Kociak nie mógł zostać w firmie, za bardzo nabałaganił, i był z nim straszny kłopot. Na razie jest w piwnicy nie jest to za rewelacyjne miejsce, bo wiadomo jak to w piwnicy syf i wilgoć. Malec ma około 10 tygodni a jest tak zabiedzony, że wygląda na pięć, jest kocurkiem, nie mozna było skombinować klatki więc na razie jest w klatce łapce ale męczy się niemiłosiernie ponieważ 3/4 tej klatki zajmuje kuweta. Zobaczymy może będzie lepiej

ja mam klatkę

[wlodaro]

Dzięki. Dzwoniłam do Annskr ma do Ciebie dzwonic w sprawie klatki dla maluszka.

Kociak nie mógł zostać w firmie, za bardzo nabałaganił, i był z nim straszny kłopot. Na razie jest w piwnicy nie jest to za rewelacyjne miejsce, bo wiadomo jak to w piwnicy syf i wilgoć. Malec ma około 10 tygodni a jest tak zabiedzony, że wygląda na pięć, jest kocurkiem, nie mozna było skombinować klatki więc na razie jest w klatce łapce ale męczy się niemiłosiernie ponieważ 3/4 tej klatki zajmuje kuweta. Zobaczymy może będzie lepiej

ja mam klatkę

[kalewala]

Ponieważ bezpośredni opiekunowie koteczka mają ograniczony dostęp do forum, pozwalam sobie wkleić ich post - mam nadzieję, ze mi wybaczą

"Kociaka nazwaliśmy Zorro. Dziś rano przywitał mnie wielkim krzykiem, przez który przebrzmiewała straszna pretensja, ponieważ miał pusto w miseczce (w ogóle drze ryjka tak, że słychać go w całej klatce - uprzedziliśmy nawet naszą dozorczynię, żeby nie była zdziwiona, jak zaraz odezwą się sąsiedzi). Małemu dałam w jednej miseczce gotowanego kurczaka, w drugiej conwalescenta, a w trzeciej suche po brzegi, w czwartej dostał wodę. Stanął przed miseczkami jak mały "osiołek, któremu w żłoby dano", ale nie zastanawiał się najpierw skubnął kurczaka, pożegnałam się z nim jak opylał conwalescenta. Zrobił siusiu, kupki na razie żadnej, nie zwymiotował. Dostał zastrzyk a darł się w niebogłosy przy nim, jakbym dawała mu końską dawkę. Mruczy jak mały traktorek i jest strasznie przymilasty"

Kocurek niestety nadal siedzi w ciemniej i zimnej piwnicy, już w nieco większej klatce, ale niestety kontakt z ludźmi ma tylko dwa razy dziennie - jest bardzo towarzyski i piesczotliwy, to zdecydowanie za mało na jego potrzeby, płacze ....
Nadal potrzebny domek tymczasowy zamiast tej piwnicy...

[dorcia44]

[kalewala]

Koteczek dziś kończy serię zastrzyków i jedzie na na kontrolę do weta.
Dalej płacze w klateczce w piwnicy ...