
weszłyśmy na kociarnię ,przyszła jak na zawołanie kotka którą chcemy wyciagnąć w niedziele-- strasznie chce wyjść
Gdy zaczełyśy sie rozglądać zauważyłyśmy dziwnie siedzącego wychudzonego młodego kocurka.
Podeszłyśmy i

Jedno oczko zaklejone ropą ,nie mógł otworzyć,drugie podobnie,
nos zawalony ropą, gdy go wziełyśmy na ręce Pini zauważyła na nogach straszne rany,takie plamy i w niektórych miejscach strupy
Nie zastanawiałyśmy się wziełyśmy go od razy,bez żadnego pomysłu co dalej....
Pierwsze co -do lecznicy,tam okazało się ,że to bardzo młody kocurek,KK bardzo zaawansowane, odwodniony a co najgorsze to te strupy i rany to ODLEŻYNY.

wetka powiedziała ,że nie wie jak mogło do tego dojść,że nie mieści się jej to w głowie.
Ja osobiście w życiu coś takiego nie widziałam.
Akcja u weta wiadomo:podskórne kroplówy,antybiotyki ....
Te zdjęcia były zrobione w lecznicy:


W związku z tym, że u mnie full, a u Pini grzybica zawiozłyśmy go do babki gdzie był pers który wczoraj wyjechał i było wolne miejsce.
Zapłaciłyśmy za pierwszy tydzień 35zł. i jeszcze ekstra bo babka z reguły nie przyjmuje chorych kotów bo niestety trzba się nimi opiekować.
W związku z tym prosimy wszystkich o pomoc ,ponieważ wydałysmy pieniądze które były porzeznaczone na kocika ze schroniska ,którego miałam zabrać w niedziele na miejsce Szczęściary z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46916&highlight=