Spotkałam dzisiaj na swojej drodze Cudo.
Cudo schowało się pod cieniem mojego auta. Mieszka w okolicach ASP, Plac Polski. Wieczorni stróże Uczelni dokarmiają kotka i się nim opiekują od około dwóch tygodni.
Z tego co wiem, Cudo spedza dzień spacerując w okolicy i czekając na wieczór.
Ale co będzie dalej?
To młody kotek, sierść błyszcząca, oczka żywe, ma może 5 miesięcy. Płeć niewiadoma.
To nie dzikus. Jest płochliwy, ale z pewnością potrafi również podejśc do ludzi.
Zostawiłam mu miseczkę z wodą w cieniu i zrobiłam kilka fotografii.
Cudo nie było głodne.
Wodzi ślicznymi oczętami za każdym przechodzącym człowiekiem.
Może to moj przyszły Człowiek? Mój dom? Moje kolana?
Został tam. I łapał motylka......