nasza tragedia... :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 26, 2006 21:18 nasza tragedia... :((

W sobote nasza kotka umarła:(( Jestesmy zrospaczeni, bardzo obolali, nie mozemy sie pogodzic z jej odejsciem:((

Nie moze tez sie pogodzic nasz kocur, caly dzien chodzi po domu, zaglada we wszystkie katy i miauczy rozpaczliwie :(((

Nasza Klarunia wygladałą dokładnie jak Iskierka z wątku o adopcji... :((

Zastanawiam się czy przygarnąć takiego malucha.

Wiem że nie zastąpi nam Klary, ale może pomoże ukoić nasz ból i tęsknotę....

Nie wiem co o tym sądzić, jestem strasznie zdołowana...

Nasz kocur jest typem dominanta. Nie lubi zwierząt w domu. Nie możemy przygarnąć dorosłego kota ani dorosłej kotki. To by wywołało wielką wojnę.
Natomiast taki maluch... Kocur miał dwa lata jak z przytuliska uratowaliśmy cztero-tygodniową Klarę. Na początku był bardzo nieufny i wyraźnie niezadowolony... Trochę się bałam o małą... po dwóch dniach pilnowania okazało się że sie w sobie zakochali bez pamięci...

Qrcze, strasznie się marzę jak sobie wspominam.... Strasznie za nią tęsknię... :(((

Stąd moje pytanie - czy nowa mała koteczka w domu to dobry pomysł?

senna7

 
Posty: 100
Od: Pon cze 26, 2006 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon cze 26, 2006 21:23

w jakim byla wieku, kiedy umarla? i co sie tak naprawde stalo, tzn jaka byla diagnoza?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 26, 2006 21:25

Bardzo współczuje utraty Klary. To wielki ból. Żaden kot nie zastapi poprzedniego, ale może o nim przypominać wygladem.
Wiele osób z forum dokociło się maluchem mając dorosłe koty i pewnie w tym wątku sie wypowiedzą, więc nie wiem, jakie mogłyby być przeciwskazania.
A na co zmarła Klara?

Jeszcze raz współczuję.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon cze 26, 2006 21:41

miała dwa lata, umarła w sobotę, 24 06 :(((

Tak naprawdę nie wiem co się stało.

Kotka wypadła z balkonu...:(( z 4-go piętra...

Zawsze pilnujemy żeby żadne z naszych kotów nie wychodziło na balkon bez opieki :( Od czasu jak koleżanki kocurek powiesił sie na plastikowym, uchylnym oknie, miałam na tym punkcie fioła... bardzo uważaliśmy...

W sobotę pakowałam córkę na obóz, ciągle biegaliśmy na balkon po kolejne ubrania, byliśmy bardzo zaaferowani... Jak już ją spakowałam, postanowiliśmy iść do kina, na wspólne wyjscie przed jej wyjazdem... Przed wyjściem sprawdziliśmy czy na balkonie nie ma zwierząt... Nie było, ona leżała pod balkonem... :((((( Zupełnie nie rozumiem jak to się stało... To była szurnięta kotka, bardzo zwinna ale też bardzo uważna i ostrożna... :(((

Nasze koty wychodziły na balkon, często siadały na parapecie okna od sypialni, które na balkon wychodzi... balkon jest zabudowany do wysokości pasa, od końca zabudowy jest około 35 cm metalowej poręczy...

Wiem że dla kotki takiej jak ona nie ma rzeczy niemożliwej... nie mogę sobie wybaczyć ze ja zawiodłam... :((( nie dopilnowałam jej... :"""""(((

senna7

 
Posty: 100
Od: Pon cze 26, 2006 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon cze 26, 2006 21:43

Obawiam sie, ze dopóki nie zabezpieczysz balkonu siatką to na forum kota nie dostaniesz.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon cze 26, 2006 21:46 Re: nasza tragedia... :((

senna7 pisze:Stąd moje pytanie - czy nowa mała koteczka w domu to dobry pomysł?

Tak - o ile przed wzięciem kolejnego kota zabezpieczysz balkon siatką.
Nie - w przeciwnym przypadku.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10821
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon cze 26, 2006 21:49

Dlatego właśnie osiatkowujemy nasze balkony, żeby do takich tragedii nie dochodziło... poczytaj wątek poświęcony zabezpieczeniom okien i balkonów, możesz tam znaleźć wiele cennych wskazówek:
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... ie+balkonu

Myślę, że adopcja nowej koteczki/kocurka od osób z forum będzie możliwa pod tym warunkiem - że zabezpieczycie okna i balkon.

Współczuję straty kici :(.
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon cze 26, 2006 21:59

balkon zabezpieczamy na dniach :((

Mądry polak po szkodzie... :(( Nie potrafie sobie wybaczyć że do tej pory lekcewazylismy niebezpieczenstwo :(( Wydawało nam się że znamy swoje koty, że ich pilnujemy, że nic nie może się stać, przecież jesteśmy dorośli, wiemy co robimy, jesteśmy odpowiedzialni... przez naszą głupotę nasza kicia nie żyje... :(((

Zupełnie sobie z tym nie radzimy :(((

Pod balkonem są drzewa, trawnik... kotki spadają na cztery łapy... Ona spadła na pręt mocujący antenę sat. sąsiada dwa piętra niżej i chodnik szerokości jednej małej płytki ułożony wokół bloku :(((

Była taka malutka... :"""((( KOchana....

senna7

 
Posty: 100
Od: Pon cze 26, 2006 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon cze 26, 2006 22:01

Senna, to mit, że kot zawsze spada na cztery łapy.
Przykro mi, że kotka straciła życie. Bardzo żal malutkiej.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon cze 26, 2006 22:13

Tak naprawdę nie wiem co się stało.

Kotka wypadła z balkonu...Sad( z 4-go piętra...


No faktycznie, nie wiadomo co się stało...


Dla dobra pozostałego kota i nowego, zabezpiecz jak najszybciej, szkoda tylko, że dopiero śmierć niewinnej istosty otworzyła Ci oczy.


Współczuje, tej kotce.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 26, 2006 22:23

harpia, napisałam że nie wiem co się stało bo nie znam szczegółów, nie byłam świadkiem...
nie bądz cyniczna.

Dla mnie zabezpieczenie balkonu nie było oczywiste. Nie jestem znawca tematu, nie obracam sie wsród ludzi którzy żyją tematem kotów, ba ludzie których znam i mają koty nie mają zabezpieczen. W przytulisku z którego brałam Klarunie, na piątym piętrze, też nie było, Zwróciłabym na to uwagę. Pani miała otwarte na oścież okna i coś w rodzaju wybiegu - zbudowany z siatki, niczym nie osłonięty tarasik n aktórym jej koty sie wylegiwały...

Nie wiedzialam ze mozna balkon obudowac w taki sposób, a na szklaną zabudowe mnie nie stać... Moje koty wychodziły na balkon pod opieką...

Niewiedza prowadzi do tragedii, ale to nie jest grzeszne, okrutne zamierzone działanie...

senna7

 
Posty: 100
Od: Pon cze 26, 2006 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon cze 26, 2006 22:29

senna7 pisze:harpia, napisałam że nie wiem co się stało bo nie znam szczegółów, nie byłam świadkiem...
nie bądz cyniczna.


Nie chcę nikogo pouczać, nie chcę, abyś poczuła sie obrażona czy urażona, ale nie musisz być świadkiem, żeby wiedziec, co sie stało. Kotki nikt przeciez przez balkon nie wyrzucił. Wskoczyła na rant i z niego spadła. To proste. A balkon nie musi byc przecież oszklony, niewielu z nas, na forum, ma chyba oszklone balkony. Wiele osób ma naciągnięta siatkę rybacka, wiele osób zabudowuje loggie, a ja np. mam drzwi z siatki na balkon i koty tam, póki nie zabezpieczymy balkonu, po prostu nie mogą wyjść. Nie da sie kota upilnowac na balkonie. Bo nawet jakbyś tam była, a kotka zauważyłaby coś za balkonem interesującego i skoczyła, to nic byś nie zrobiła. Byłabyś jedynie świadkiem tej tragedii.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon cze 26, 2006 22:49

Mam loggie, jutro moj M zainstaluje prowizoryczne zabezpieczenie... od czterech lat mam kota, wczesniej przez dwa lata mieszkalam na parterze, nawet przez mysl mu nie przeszlo zeby sie zainteresowac tym co sie tam dzieje.

Dziewczyny, naprawde zabezpieczenie balkonu nie jest oczywiste dla wszystkich... dzisiaj czytałam o tym na waszej stronie, kilka osób wypowiedzialo sie ze ich koty wychodziły na balkon pod opieka zanim zainstalowaly siatki...

Nie czuje się obrazona ani nic z tych rzeczy...

Jak nikt w tej chwili jesteśmy swiadomi tragedii i naszej winy, uważam jednak że kopanie leżącego nie jest dobrym działaniem... My już ponieśliśmy karę za głupotę i wyciągneliśmy naukę, najbardziej bolesną z możliwych...

senna7

 
Posty: 100
Od: Pon cze 26, 2006 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon cze 26, 2006 22:57

Bardzo wspolczuje utraty kotki :( Biedna Malutka i biedni Wy, ze procz bolu po utracie musicie borykac sie z poczuciem winy i przede wszystkim totalnej niesprawiedliwosci i bezsensu smierci- bo ona mogla przeciez zyc.
Tak mnie refleksja naszla...ze faktycznie rozne rzeczy nie sa oczywiste a nawet jak sa, to nie wszystkiemu da sie zapobiec, przewidziec.
Moj kot ma wprawdzie juz 9 lat, dobrze go znam jest chorym i nieskaczacym kotem ale np. u mnie uchylone do gory okna to standard. Podobnie zdarzalo mi sie pozwolic mu wyjsc na balkon niezabezpieczony w moim towarzystwie, generalnie niezabezpieczony balkon u mnie funkcjonuje. Nie wyobrazam sobie zeby moglo sie cos zlego stac i jak zrozumialam tutaj tez zupelnie nie wiadomo jak Kicia na balkon sie dostala :? :(
Dobrze ze bedziecie miec zabezpieczenia, raz jeszcze wspolczuje.

EDIT: Przeczytalam swoj post raz jeszcze i jako ze nie wydawal mi sie jednoznaczny dopisze, ze uwazam ze niezabezpieczony balkon stwarza zagrozenie i totalnie nieodpowiedzialnym jest puszczac na niego kota, otwierac go, liczyc na "nauczenie sie" i upilnowanie. Natomiast tu jesli dobrze zrozumalam sytuacje byla i swiadomosc zagrozenia i nie wypuszczanie kotow i stalo sie to "cos" czego nie bardzo wiadomo jak wyjasnic, ze kot sie na balkon dostal. Ze zagrozeniem moze byc sam fakt posiadania niezabezpieczonego balkonu. I to mnie jakos uderzylo, ze taie rzeczy sie dzieja.
Ostatnio edytowano Pon cze 26, 2006 23:08 przez nan, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon cze 26, 2006 22:58

viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 51 gości