A więc tak. Jak ją znaleziono to od razu pojechała ta pani do weta. On oczyścił ten oczodół (prawe oczko), zaleczył. Okazało się, że ona jest ciężarna więc operacja została odłożona. No i pani, która ją przygarnęła jest emerytką - więc brak funduszy na tą operację - ale oko wygląda obrzydliwie

Postaram się coś wykombinować - nie wiem czy ta pani zgodzi się (wiecie - starsze panie i emerytki to czasem same nie jedzą zwierzakom dadzą, ale pomocy za bardzo nie chcą). Będę się starać - ale teraz najważniejsze jest znalezienie jej i jej małym domu. Jeśli ktoś zgodzi się ją wziąć to stanę na głowie i zoperuję jej to oczko. Będzie zupełnie ślepa

Ja nie wiem - u psów to lżej one "widzą" nosem - ale zupełnie nie miałam do czynienia ze ślepym kotem. No i oczywiście jak jej stan pozwoli to zrobiłabym jej sterylkę.
Kotki są w Kielcach