z moim kłaczkiem bylo tak ze dostawal specjalne kocie mleko... i pil chetnie i na potege, sam sie budzil i wydzieral ze chce jesc...
brzusio mial wielki i opity az sie martwilam czy nie za duzo.
lampka to kiepska sprawa..bo mu swieci, moze lepiej termoforek? ja po prostu spalam z kotem .. i bylo mu cieplo... zreszta w nocy co chwila jesc...wiec..
głaskanie brzusia mokrym wacikiem do załatwianek, warto by tez calego tak przemywac wacikiem zeby sie czul dopieszczony
ja mojego nawet pozwoliłam sobie po łepeczku polizać własnym jezykiem ale ja jestem zboczona

wiec sie nie bede przy tym upierac
pamietac zeby mleczko bylo przygotowywane swieze, bo niestety ale kociego nie mozna przygototwywac na zapas..
pilnować zeby na coś nie wlazł..
no i kochac
no i oczywiscie dajesz mu z butelki dla malych kotów??
zycze powodzenia

i radosci z malucha