czasami nie wiem jak sobie radzic, a w okolo masa kompeltnie glupich, pustych, zlych ludzi. Czuje sie osaczona... zupelnie sama przeciwko swiatu

Wrocilam wlasnie z piwnicy w jednym z blokow w Toruniu.
od kilku tygodni w pwinicy uwieziona jest kotka. Ktos otowrzyl na chwile okno, a potem zamknal. Kicia okocila sie ok 4 tyg temu

Teraz przebywa tam z maluchami, a w lokatorow wstapil jakis szal! Zachowuja sie jakby conajmniej w piwnicy przebywal jakis seryjny morderca albo terroysta.
Boze, skad tyle nienawisci, szalu w lyudziach w stosunku do biednego bezbronnego zwierzaka????
Ostatnie dni w piwnicy byla wymiana posadzki. robotnicy kuli mlotami pneumatycznymi, halas straszny


Tylko 1 Pani zanosila jej jedzenie gdy ja zauwazyla. samotna chora kobieta. Sprowadzila sie do Torunia 2 lata temu i zmarl jej maz. Mozna sie domyslec co czuje taki czlowiek

Niestety ale tacy ludzie padaja tez szybko ofiara tych zlych ludzi.
Nie wiem co zrobic jak wydostac ta kotke. Rozmawialam ze spoldzielnia bo tam tez wplywa tona skarg na 1 biednego kota...
Udalo mi sie wyprosic aby kotka byla przeniesiona do wynajmowanej przez ta chora kobiete suszarni i tam wykarmila male jeszcze ok 2 tyg. potem kastracja i na dwor pod bloki, a male do adopcji.
Tylko jak ja mam wydostac tamta kotke?

Moze macie jeszcze jakies pomsyly bo mnie juz glowa boli od myslenia... a trzeba ja ratowac.
Aktulanie przeniosla sie do piwnicy jednej wrednej baby ktorej synalje tlucze wlasnego ojca, a kotow nie znosi nawet na kilkanascie metrow

Mysle, ze swita jest tak zly, ze powinien sie wreszcie skonczyc
