Przyjechały do mnie wczoraj w nocy - obłędna piękność niebiesko-biało-morelowa Cyndi i przesympatyczna, bezstresowa, calutka ruda Mopsia.
Cyndi ukrywa się i bardzo boi, ale przy głaskaniu mruczy. Mopsia łazi po całym mieszkaniu, wyjada ze wszystkich misek, uwielbia głaskanie i domaga się jeszcze

A oto mini dokumentacja tortur, którym zostały panny dziś poddane, bardzo dziękuję aamms za pomoc i ciężką pracę, sama nie dałabym rady!
Przerwa w wycinaniu kołtunów - Mopsia koi swoje nerwy bezpiecznie schowana


Kołtuny wycięte, czas na leczniczą kąpiel - tutaj już prysznic:

Po wysuszeniu nagroda, czyli gerberek - dobre żarełko zawsze poprawi humor:

No i relaks:

Cyndi też ma kołtunki, troszkę już aamms wyczesała:

Jutro spróbuję zorganizować jakąś sesję zdjęciową nieśmiałej Cyndi, bo tylko Ci, którzy widzieli ją na żywo mają pojęcie o jej urodzie!
To są koteczki dla koneserów

