bo ja juz wymiekam powoli

moja wetka zapytala mnie czy pomoglabym znalesc dom dla polrocznej kotki , pani zadzwonila do niej bo przygarneła a nie ma warunków zeby zatrzymac i nie wie jak szukac, obiecałam ze zadzwonie i zrobie co bede mogla ( myslałąm o aparacie i zrobieniu ogloszenia oraz weryfikacji potencjalnych domkow )
w tym samym czasie zadzwonila do mnie wolontariuszka ktora przywiozla mi "ofiary rozwoju duchowego" , ta wolontariuszka ma juz dosyc kotow i absolutnie nie powinien dosjc zaden inny kot zwlaszcza zdrowy a ona opowiedziala mi ze dzis jeszcze jedzie po polroczna koteczke na osiedlu gdzie mieszka ta pani od doktorkii. wiadomo bylo ze to ta sama. wybilam jej z glowy te kotke i powiedzialam ze ta sprawa sie zajme sama
dzis bylam tam
zastanawialm sie czy zabrac kontenerek w razie koniecznosci odwiedzenia weta ale po tel do pani i usłyszeniu ze kotke juz odchuchala stwierdzilam ze nie musze
profilaktycznie zabralam szelki
wnioski po wizycie
PROSZE CZY KTOS MOGLBY WZIASC JA TYMCZASOWO ? ja pomoge szukac domu.
warunki u pani sa dosc kiepskie, nie chce pisac szczególow ale najlepiej byloby zabrac kotke ( choc nie jest zle ale nie wiem na jak dlugo)
pani ma kotke ktora wyje czujac drugiego kota w domu i juz jakis sasiad sie burzył

koteczka jest bardzo ladna , czarna z białym krawacikiem, bialymi skarpetkami i rozowym nochalem.. oczywiscie nawet nie wyglada na pol roku
nie jest wychudzona ale nie ejst tez gruba - kotke podrzucil sasiad...
stwierdzilam ze zaczne od uszu - zajrzalam , zalozylam jej szelki ,zawinelam w recznik i poszlam do weta
swierzbowiec az sie wylewal z uszu , kotak miala nie przyciete pazurki wiec cala glowe ma w strupkach od zadrapan
dostala juz strondhlod , oraz lek wzmacniajacy , temperatury brak, obcielismy pazurki
wiek kotki ocenil na rok gora 1,5 ale bardziej pod rok
przemknelo mi przez mysl zeby ja zabrac do siebie ale nie moge bo poplyne ( mam teraz osemke u siebie)
wrocilam zapytalam pania czy poradzi sobie z uszami - mysle ze nie poradzi bo mi samej ciezko bylo małej wyczyscic tak sie wiercila i wyrywala
wobec czego bede docierac tam raz dziennie zeby wyczyscic uchale
do soboty zrobie zdjecia i wstawie
jesli ktos moze ja zabrac na tymczasowy bede ogromnie wdzieczna
ewentualne leczenie oplace
koszty zywienie rowniez tylko zeby ktos dal kawalek kata i opieke ( no i musi umiec czyscic uszy
