Zdołowany kocur??? Już wiemy czemu...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 31, 2006 16:46 Zdołowany kocur??? Już wiemy czemu...

Garfield ostatnio jest jakiś nieswój, za dużo śpi. Do tego długo śpi w jednej pozycji, tak, że przepocił sobie futerko na łapkach. Ostatnio przez 4 dni nie robił kupy, ale wczoraj walnął ogromną (byliśmy u wetki, która zaleciła podawanie kotu parafiny).
Bawić się prawie w ogóle nie chce, nie "aportuje" rzuconego papierka, tylko gapi się na niego. Ulubiona zabawa Garfielda - gonitwy za sznurkiem od bielizny, wygląda teraz tak, że kot trochę, jakby od niechcenia, pobiega sobie, wskoczy na łóżko, a potem wkracza Fredzia i kocur znowu się zamula. Wczoraj dostał u weta jakiś lek przeciwbólowy, wg niej osłuchowo jest wszystko ok.
Raczej nie jest to z braku pieszczot bo poświęcamy mu teraz wyjątkowo dużo uwagi, dzisiaj spędził kupę czasu na kolanach.
P.S. Od czasu do czasu (raz dziennie mniej więcej) Garfield gania się z Fredzią gruchając przy tym.

Co zrobić, żeby kocur znowu się rozbudził???
Ostatnio edytowano Śro lut 01, 2006 13:00 przez Gosiak104, łącznie edytowano 3 razy

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 16:51

a jak z siusianiem??
ja bym obstawiala ze jest albo chory albo byly jakies zmiany w zyciu w ostatnich dniach...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto sty 31, 2006 17:18

Z sikaniem Garfield nie ma żadnych problemów (robi tak jak robił). Zmiany... Od ponad tygodnia mamy koteczkę, ale do tej pory było raczej ok. Od paru dni młody zachowuje się dziwnie. Mówiliśmy o tym wetce, ale raczej się nie przejęła. Nie wiemy co o tym myśleć, bo szkoda nam kocura. Chyba nie jest zazdrosny, bo w sumie nie ma o co.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 17:28

z kupa nie mielismy problemow ale Lulek przez kilka tygodni po przyjsciu malej byl markotny... na mnie byl wrecz obrazony przez POL ROKU (nie, nie przesadzam :D) dopiro po pol roku zamruczal po razkolejny... teraz jest normalnie...
moze to jednak skutek dokocenia...

jesli tak to jedyne co mozesz zrobic to podawac mu parfine (zeby sie nie zatkal) i czekac az mu przejdzie...

a karmy nie zmienialiscie??

czy nowa mu nie zabiera zabawek?? czy nie wyjada mu z miski??
czy nie bawicie sie z nia przy nim jego zabawkami??
Lulek glownie o to byl zazdrosny. nie chciala sie bawic...
potem na to wpadlam. Laci dostala Swoja zabawke. nowa. Lulek wtedy tez dostal... i tyle... i zaczal sie bawic :D

pokombinuj... jak na moj gust to kwestia zakocenia jest (ale moge sie mylic...)

ile Garfield ma latek??
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto sty 31, 2006 17:36

Kurcze może faktycznie zazdrosny. Bawią się tymi samymi zabawkami (jutro kupimy każdemu nowe) Garfield ma troszkę ponad 6 miesięcy. Obrażony na nas nie jest bo się przytula, śpi na łóżku jak ma ochotę, mruczy. To pewnie o nią chodzi. Na początku było normalnie bo mała w nowym miejscu, siedziała cały czas pod fotelem, bała sie nas i Garfa. Mamy nadzieję, że przejdzie mu szybko bo aż się serce kraja jak na niego patrzymy.

P.S. Do jedzenia dostają Purine Pro Plan dla kociąt i trochę dodatków (kurczak gotowany, puchy, gerberek co jakiś czas)

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 17:42

Gosiak_i_Marco pisze:Kurcze może faktycznie zazdrosny. Bawią się tymi samymi zabawkami (jutro kupimy każdemu nowe) Garfield ma troszkę ponad 6 miesięcy. Obrażony na nas nie jest bo się przytula, śpi na łóżku jak ma ochotę, mruczy. To pewnie o nią chodzi. Na początku było normalnie bo mała w nowym miejscu, siedziała cały czas pod fotelem, bała sie nas i Garfa. Mamy nadzieję, że przejdzie mu szybko bo aż się serce kraja jak na niego patrzymy.

P.S. Do jedzenia dostają Purine Pro Plan dla kociąt i trochę dodatków (kurczak gotowany, puchy, gerberek co jakiś czas)

ok...
kupcie zabawki. 2 sztuki.
rozne...
jedna dajcie jemu. druga malej.
i zabierajcie jak beda wchodzic sobie w parade - zabierac nawzajem zabawki...
niech Garf widzi ze dbacie o niego i o jego interesy.
ale dbajcie tez o mala... :D
to potrwa tylko jakis czas... dopuki Garfield sie nie uspokoi... potem niech sie bawia czym chca... :D

inna sprawa...
kto dostaje pierwszy jesc do miski?? kto dostaje wiecej?? czy maja osobne miski na jedzenie?? i czy mloda nie wyzera kocurowi??
na to wszystko musisz zwracac uwage...
Lulek musial dostac jedzenie pierwszy, i musi zawsze widziec ze ma wiecej... :D wiec lacia na poczatku dostaje malo a potem jak Lulek sie zajmie jedzeniem dosypuje jej tak zeby miala tyle ile powinna :D

powodzenia :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto sty 31, 2006 17:51

covu pisze:kto dostaje pierwszy jesc do miski?? kto dostaje wiecej?? czy maja osobne miski na jedzenie?? i czy mloda nie wyzera kocurowi??


Miski są wspólne (jedna z suchą, jedna z mokrą karmą i jedna z wodą), koty nie walczą ze sobą o jedzenie. Kiedy Garf je i do miski przyjdzie Fredzia to kocur potrafi poczekać chwilę i pozwolić małej zjeść.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 17:54

Gosiak_i_Marco pisze:
covu pisze:kto dostaje pierwszy jesc do miski?? kto dostaje wiecej?? czy maja osobne miski na jedzenie?? i czy mloda nie wyzera kocurowi??


Miski są wspólne (jedna z suchą, jedna z mokrą karmą i jedna z wodą), koty nie walczą ze sobą o jedzenie. Kiedy Garf je i do miski przyjdzie Fredzia to kocur potrafi poczekać chwilę i pozwolić małej zjeść.


u mnie bylo to samo...
mala zjadala przed Lulkiem... on jej ustepowal...
dalismy im osobne miski i jest ok :D
Mala nie moze jesc z jego miskki a on z jej...
dma to jeszcze jeden plus...
oba koty jedza inna karme i nie bylo problemu z tym zeby jadly ze swojej miski :D
ja jestem zwolenniczka oddzielnych misek... :D ale to oczywiscie nie jest zasada :D :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto sty 31, 2006 18:54

A jednak to chyba nie problem misek. Właśnie przed chwilą oba futra wcinały jedzenie z jednej miski (chociaż już podzieliliśmy im jedzenie w miskach). A kiedy Fredzia zobaczyła w kuchni człowieka zrobiła minę w stylu "łomatko!!" i zwiała. Garfield poszedł do drugiej miski i wcinał dalej.

P.S. Najprawdopodobniej to problem z zabawkami, Fredzia przed chwilką ładowała doopkę na łóżko (koty się nie widziały, więc Fredzinka nie zobaczyła zabawki w ruchu), a tu nagle słychać szuranie - okazało się że to Garf bawi się spinaczem do bielizny :)

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 19:53

Gdziekolwiek Garfield nie śpi na czymś materiałowym, tak zostaje tam mokra plamka, najprawdopodobniej z noska kota. Z oczu mu nie cieknie, tylko nos ma taki jakby bardziej wilgotny niż zwykle. Kot dostaje Parafinę i Rutinoscorbin. Co to może być??

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 21:27

Ufff, dużo się dzieje.

Okazuje się, że Garfieldowi nie cieknie z nosa, tylko z pyszczka, czy to jest możliwe przy wypadaniu zębów???

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 21:31

Gosiak_i_Marco pisze:Ufff, dużo się dzieje.

Okazuje się, że Garfieldowi nie cieknie z nosa, tylko z pyszczka, czy to jest możliwe przy wypadaniu zębów???


slini sie na mala :D


mozliwe...
moj sie slini nawet teraz...
jak mu sie jedzonko przysni :roll:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto sty 31, 2006 21:37

Czy on byl szczepiony?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sty 31, 2006 21:45

Szczepiony był dwa razy (tak jak przystało na młodego kotka). Ślini się strasznie bo zostawia mokre plamy tam gdzie śpi. Marek dzwonił do lecznicy, powiedzieli, że jak się będzie tak ślinił ponad dobę to trzeba go do nich zanieść.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Wto sty 31, 2006 22:16

Pytam o to szczepienie, bo ślinienie się jest objawem kociego kataru. Nie musi to być to, ale tak mi się nasunęlo, bo mój też się ślinie w chwilach spadku odporności, a jest nosicielem wiruska.

Poobserwuj go, a jak coś to spytaj weta.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 56 gości