Od poczatku grudnia mam w domu kocurka, a od czwartku dolaczyla do nas 2 miesieczna kicia (tutaj watek adopcyjny: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38272 ).
Zasadniczo wszystko jest w porzadku, kotki sie polubily - bawia sie, ganiaja, liza, tula itd ale... zauwazylam, ze Czarcik coraz mniej je.
Poczatkowo sadzilam, ze to normalne bo podpija sobie kocie mleczko przeznaczone dla kici, liznie troszke serka ale teraz juz widze, ze on je mniej wiecej ok 1/3 tego co jadl wczesniej.
Jak dostawal porcje mokrego animondy to wlasciwie po chwili jej juz nie bylo, dzisiaj po calym dniu w ogole jej nie ruszyl. Serek ledwo liznal, dopiero jak mu dalam kurczaka to zjadl troche wiecej...
Kotki maja miski obok siebie, a Lila je bardzo zachlannie i warczy na kazdego kto do niej podchodzi w trakcie jedzenia. Oczywiscie dobiera sie tez do miski Czarcika. Czy to moze byc glowny problem?
Jakie macie pomysly, co zrobic - czy od razu pedzic do weta czy jeszcze poobserwowac kotka?
Czy dobrym wyjsciem byloby dawanie im jedzenia w roznych miejscach?
Bede wdzieczna za kazda podpowiedz.