Niedawno zmarł jej opiekun/opiekunka i ktos z rodziny przyniósł kotkę do klinki interny AR. Nie wiadomo: do uspienia czy też z nadzieją, że trafi sie ktoś kto ja przygarnie...
Kicia leżała w klatce w zimnej, zupełnie nieogrzewanej sali i umierała ze przerażenia...
Zabrała ją do siebie zdjęta litościa studentka.
Niestety, studentka jest w trakcie przeprowadzki, nie ma srodków do życia i stadko swoich kotów.
Uradziłysmy z Monika, ze kicia na razie trafi do niej, do łazienki.
Przed 15 minutami przyjechały obie :Monika i kotka , żeby pstyknąc fotkę adopcyjną.
Koteczka - sparalizowana strachem, wciska sie w głąb kontenerka, nie chciała wyjsc aby zapozowac do zdjęcia... przedtem, capneła zębami studentke gdy chciała ją do niego zapakowac...
Dramat...
Musze jej szybko, w ciagu kilku dni, znaleźć dom docelowy bo inaczej stres ją zabije...

Bardzo proszę, pomózcie mi w tej adopcji. Tylko w tej jednej...

