Dzięki wielgachne dla Kasi

jesteś cudowna beż Twojej pomocy już bym się załamała
Koteczka jest u mnie, u Kasi i tak już mini szpital koci, mieszka sobie we własnym pokoju

od wczoraj się po nim przemieszcza- w miarę możliwości- w nocy była mała kupka!
apetyt dopisuje, podałam jej mleczko i oliwe w jedzonku i przewód pokarmowy się troszkę opróźnił
kotka nie ma ran- pies jej nie poranił tylko złapał w pysk potem ludzie go odpędzili, kitka ma tył nadal niewładny, ale czasem lekko rusza łapkami i zaczęła zasuwać po pokoju
jest taka cudowna, ma mordeczkę jak mały niedźwiadek, nawet mój TZ się zakochał, nazwaliśmy ją Nuka-była kiedyś bajka o dwóch misiach-Jackim i Nuce
Koszty zostały zminimalizowane dzięki Kasi i jej wetce- nie muszę codziennie jeździć na zastrzyki, bedę jej robić sama
kotunia ma wielką wolę życia i jest bardzo radosna, naprawdę jest wyjątkowa, jak się cieszę że ją zabrałam, Kasieńko dzięki raz jeszcze!!