a jednak pechowy piatek trzynastego :(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 13, 2006 21:22 a jednak pechowy piatek trzynastego :(((

Moj wypieszczony, wykochany od oseska Behemotek wlasnie sie budzi z narkozy :(
Nie bylo go caly dzien, jest wychodzacym kotem ale cos sie dziwnie dzis nawet na zarcie nie pojawial, i teraz jakies dwie godziny temu uslyszelismy jak zalosnie miauczy pod domem... siedzial dziwnie przykulony i nie chcial podejsc, kiedy w koncu wszedl do domu polecial od razu do kuwety ale nie mogl sie zalatwic... no to tel do weta i prosze szybko przyjezdzac...
Behemotek mial operacje jakas godzine, odblokowano mu drogi moczowe, kamienie :((( ma wszyty cewnik przez ktory splywa mu wszystko plus krew... ma krew w pecherzu, krew w nerkach, tak sie balam ze sie nie obudzi, teraz dochodzi do siebie po narkozie, biedaczek nie rozumie skad ma kolnierz na szyi, wenflon w lapce i cewnik wszyty, caly sie trzesie, ja jestem przerazona i boje sie pozwolic mu zasnac, jutro ma byc wizyta jeszcze po poludniu, niech mnie ktos z podobnymi doswiadczeniami uspokoi bo ja mam jutro egzaminy i boje sie go zostawic samego na noc, wykarmilam go pipetka od malenkosci i zawsze byl moim oczkiem w glowie, u weta myslalam ze czekalam dobe na jakas operacje :(
Lekarka powiedziala, ze ladnie poszlo a moglo byc gorzej, zartowala sobie nawet, ale mine miala niewesola, a moze ja tylko panikuje, mam nadzieje ze to zwyczajna panika :(
Obrazek

pctrx

 
Posty: 227
Od: Czw lis 17, 2005 14:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2006 21:26

Biedaczek :cry: trzęsie się po narkozie. Przykryj go cieplutko, możesz dać termofor, poduszkę elektryczną i niech sobie malutki śpi, jeśli tylko może.

Trzymajcie się

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt sty 13, 2006 21:28

Biedaczek :(

Znamy ten problem - tylko moje nie wychodza, dzieki czemu zorientowalismy sie wczesniej i obylo sie bez cewnikowania

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sty 13, 2006 21:29

Myślę, że będzie dobrze. Będziemy trzymać kciuki. Dobrze że wrócił jedmak do domu.
Ale nockę to niestety masz z głowy. Nawet jak kotu nie będzie źle to Ty na pewno nie zasniesz.
Niestety nie mam doświadczeń w tej materii...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 13, 2006 21:31

Mogę tylko trzymac mocno kciuki...

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 13, 2006 21:32

Za powrót do zdrowia Behemota, mocne kciuki :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt sty 13, 2006 21:36

Mnostwo cieplych mysli! Pozwol mu spac. Tylko niech cieplo mu bedzie. Czuwaj przy biedaku.
Na pewno wszystko bedzie dobrze. Tylko przy wychodzacym kocie mozliwosc ze bedziesz wiedziala w jakim jest stanie (a to konieczne, zeby wlasciwie prowadzic leczeniei zapobiec tragedii) jest wlasciwie zerowa :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84885
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt sty 13, 2006 21:48

Przede wszystkim musisz sie sama uspokoic.
Bo on to bedzie wyczuwal - ze jestes roztrzesiona.
Jesli nie mozesz patrzac na niego- to wyjdz na chwile z pokoju, wypij sobie herbate, odetchnij i wez w garsc.
Pozwol mu spac! Przykryj czyms i pilnuj zeby w razie obudzenia nigdzie nie chcial wskoczyc - ale niech spi!
Patrz tylko czy oddycha.
Bedzie dobrze!
Zatkanie cewki moczowej to dosyc czesta przypadlosc kotow - zwykle udaje sie kota udroznic bez zakladania cewnika, ale czasem trzeba.
Najwazniejsze ze mocz wyplywa - dzieki temu pecherz bedzie mogl sie goic.

Nie bardzo rozumiem - jaka operacje godzinna mial kocurek?
Zakladanie cewnika trwa kilkanascie minut, lacznie z czekaniem na usniecie kota - chyba ze bylo trudno to zrobic bo cewnik nie chcial przejsc.
Mam nadzieje ze go nie wyszyli z miejsca...
Gdzie mial robiony zabieg?

I naprawde - nie masz powodow do jakiegos ogromnego zdenerwowania.
Najwazniejsze ze kocurek na czas trafil do lekarza i ze wiesz co sie dzieje.
Bedzie dobrze :)
Jednak w nocy go nie zostawiaj - bo kot po narkozie potrzebuje kontroli.
Gdyby cewnik sie zatkal - przeplucz go sola fizjologiczna w strzykawce - dobrze by bylo gdybys sobie to przygotowala.
Jakby cos Cie niepokoilo - to dzwon - na priv wysle Ci numer - mozesz w kazdej chwili - i tak noce to ja mam mocno zarwane ostatnio ;)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 13, 2006 21:54

Nie nie nie, teraz to ja go nigdzie nie wypuszcze. Zreszta to moja rodzinka po prostu "z litosci" go wypuszczala zawsze pomimo moich protestow... nawet nie chce myslec co by bylo, gdyby nie udalo mu sie dotrzec teraz do domu i gdybysmy go nie uslyszeli szukajac :(
Teraz nie spi, drzemie troszke, juz sie tak nie trzesie, chyba jest odrobinke lepiej... lezy cieplutko przykryty i caly czas ktos przy nim siedzi i mizia. Oczka ma juz jakby lepsze i reaguje troszke na to co sie dzieje wokol.
A leje mu sie z tego cewnika, boze, ja myslalam ze on po prostu taki spaslaczek troszke bo zawsze sie robil grubszy zima, i nie podejrzewalam nic bo nie zauwazylam zeby sie dziwnie w kuwecie zachowywal, a tu wet mowi, ze caly jego brzuch to byl wypelniony pecherz, ze juz sie mocznik zaczal dostawac do krwi :( ze dobrze ze teraz a nie pozniej...
Obrazek

pctrx

 
Posty: 227
Od: Czw lis 17, 2005 14:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2006 22:02

Moze nie operacje godzinna, troszke pewnie z nerwow przekrecilam, po prostu wet jak kotek zaczal usypiac powiedzial, ze nie ma sensu tu siedziec i zebym za jakas godzine przyjechala po niego, ale zostalam w poczekalni, nie mam pojecia ile to trwalo.
Teraz chyba juz mu krew sie nie saczy, raczej czyste sa waciki jak mu zmienialam przed chwila, kurcze jutro to chyba lepiej sie zaopatrzyc w pieluche.
Moja kocia druga chyba rozumie ze cos sie dzieje, bo waruje przy nim i nawet nie zaczepia, chociaz na codzien to mu zyc nie daje, zolza mala.
Boje sie tej nocy.
Obrazek

pctrx

 
Posty: 227
Od: Czw lis 17, 2005 14:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2006 22:02

pctrx pisze: i nie podejrzewalam nic bo nie zauwazylam zeby sie dziwnie w kuwecie zachowywal, a tu wet mowi, ze caly jego brzuch to byl wypelniony pecherz, ze juz sie mocznik zaczal dostawac do krwi :( ze dobrze ze teraz a nie pozniej...


Do takiego stanu dochodzi w ciagu doby, dwoch niedroznosci (w zaleznosci od tego ile kot pije) - wiec to nie tak ze kot nie sikal od dawna.
Mogl miec juz wczesniej drobne klopoty (typu czestsze sikanie) ktore przeoczliscie bo jest wychodzacy - ale to zatkanie pecherza to kwestia niedlugiego czasu.

Dobrze byloby mu za jakis tydzien zrobic badania krwi.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 13, 2006 22:03

Trzymamy kciuki!!
Uratowałaś go... :)
Teraz spokojnie możesz przy nim czuwać i obserwować, jak będzie dochodził do siebie. Będzie dobrze, zobaczysz.
:ok:

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 13, 2006 22:06

Mozna kupic w aptece specjalne, chlonne podklady - cos a'la pampers w serwecie - ladnie sie sprawdzaja w takich sytuacjach.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sty 13, 2006 22:06

Z cewnika mocz powinien wyplywac - gdyby przez kilka godzin nic sie nie pojawilo to znaczy ze cewnik sie przytkal - czesta sprawa - trzeba go udroznic. Albo samemu jesli potrafisz i masz czym - albo podjechac rano do weta - niech to zrobi i pokaze.
Bo pewnie jeszcze kilka razy sie przytka.
W pecherzu sa pewnie skrzepy krwi, jakies drobinki, krysztaly - moga zatykac cwnik - trzeba je wypchnac.

Ale do rana niech kocurek ma spokoj - po prostu go obserwuj.
Dobrze bedzie :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 13, 2006 22:10

Pozostaje mi tylko trzymać kciuki za szybki powrót do zdrowia! :ok:
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], jolabuk5 i 493 gości