Ci którzy czytali wątki:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34682
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36334&start=135
znają koty o których piszę,dla innych w skrócie:jak trafiły do mnie 3 koty.
Gdy uznałam,że w domu brak kociej obecności,nie wiedziałam skąd wziąć kociaka.
Znajomi albo uważają,że kot to tylko na wsi do łapania myszy,albo (ci bliscy) są zakoceni po same uszy,ale koty wysterylizowane,kociaka nie uświadczysz,dlatego kupiłam od hodowcy.
Pierwszym moim kotem (po dłuższej przerwie)jest książe Balijczyk BALU (imię z księgi dżungli).Poznałam jego rodzeństwo,mamę,tatę i babcię.
Balu jest kociakiem nakolankowym i naramiennym,gadatliwym,kocha spać,czasem swą bezwolnością przypomina radgola,ale nie mruczy w ogóle,ani mru mru.
Wychował go pies Alik,dlatego kot do tej pory wieczorem "ssie" go i u niego szuka obrony gdy przyjdzie ktoś obcy,pies może z nim zrobić wszystko.
Szukając wiadomości o karmach i wychowaniu kociaka,trafiłam na to forum i tu dopiero dowiedziałam się jak wiele kotów szuka domów.
Muszę wyznać,że bardzo podziwiam osoby,które pomagają dzikim kotom,lub biorą je do domków tymczasowych,odchuchują i szukają im domków,które też nie zawsze potrafią to docenić(myślę o osobach,które czasem z błachego powodu po kilku dniach zwracają kota).
Gdy zobaczyłam w jednym z postów Misia,jego smutna minka zrobiła na mnie takie wrazenie,że nie mogłam przestać o nim myśleć.
Przyznaję zastanawiałam się kilka dni,czy podołam(pracuję),czy kociak dobrze będzie się u mnie czuł.
Miś przejął rządy w domu nad miskami,z psią włącznie i nad zabawkami,ale Balu pokochał bardzo.Często widzę jak liżą sobie pyszczki,jak Miś stara się naśladować Balu.Psa też Miś polubił i często się z nim bawi,gdy Balu śpi.
Miś mruczy jak tylko na niego spojrzę,albo jak coś do niego mówię,na kolanka wchodzi rzadziej,jakby uważał,że to miejsce Balu.
Ostatnio Miś najbardziej lubi wylegiwać się na stole.
Balu i Miś to piękny duet,ale potrafią być niszczycielscy jak tajfun.
Ostatnim kotem,który przybył do mnie wczoraj jest Mikołajka.
Nad tą adopcją zastanawiałam się dłużej,bo trzeba być odpowiedziałnym,nie wystarczy wziąsć kota.
Mikołajka jest piękną koteczką,ale bardzo przestraszoną i jak to kobieta pełna sprzeczności.
Wczoraj dopiero póżno w nocy wyszła z łazienki,obwąchała całe mieszkanie i położyła się spać w pokoju na parapecie.
Rano o mało nie dostałam zawału,gdy wychodziłam na spacer,Mikołajka nagle wysunęła głowę na korytarz,ale udało mi się ją zamknąć.
Nie chcę myśleć co by się stało gdyby wybiegła na klatkę.Teraz otwieram drzwi "z pozycji kota" i czekam który z sąsiadów zadzwoni do,
psychiatryka.
Na szczęście chyba przestało ją to interesować.
Gdy zawołałam ją na papu przybiegła od razu i zaczęła barankować,jednak gdy skończyła nadal warczała na wszystko.
Dopołudnia przeleżała na parapecie,trochę pobawiła się myszką,na koty syczy,na psa syczy,ale ich nie bije.
Moje kociaki są bardzo nią zainteresowane i gruchają na nią:fruuu.
Miś jest trochę zdezorientowany:przecież on rządził zabawkami,miskami też,a ona co,nie pozwala...
Kuwety mają dwie,chłopcy robią do jednej,kocia dama do drugiej.
Dama jednak jest nieporządnicka,niechlujnie zasypuje to co zrobi.
Kto wtedy się zjawia?Oczywiście najczyściejszy kotek świata,zuch Miś i robi to za nią szybko,sprawnie i porządnie.
Po obiedzie Mikołajka poszła spać do pralki (to tylko ludzie nie wiedzą,że pralki są świetne do spania)i śpi do tej pory.
Jeszcze jedno odkrycie Mikołajka nie boi się odkurzacza,no może nie przepada,ale też nie boi się.
I jeszcze jedno,gdy tak leżała na parapecie i warczała,raptem przewróciła się na plecki,pokazała brzuszek i tak się umizgała (rrrany,czy to nie rujka?!).
A moi chłopcy mają prawie 5 miechów.
Umówiłam się z lekarzem na wtorek na odrobaczanie całej czwórki,potem szczepienie Mikołajki a potem ewentualną sterylizację kotki.
A może ktoś zna sposób jak sprawdzić czy kotka już była sterylizowana,bo usg podobno nie zawsze wykaże?
To tyle,następnym razem postaram się o zdjęcia.
Balu i Miś są w moim podpisie.
Nigdy,ani przez sekundę nie żałowałam,że wzięłam do siebie Misia i wiem,że tak samo będzie z Mikołajką.
Dziękuję wszystkim,ktorzy mi pomogli w ych adopcjach.