Sluchajcie mam problem.
Jest kotka, 1,5 roczna, kastratka (miesiac temu wiec rana juz zagojona). Odwiezli ja do schroniska. Namierzylam wlascicieli i dlugo dzis z nimi gadalam, pan mi wszystko opowiedzial. Od jakiegos czasu kotu odbilo. Zaczela rzucac sie na domownikow. Szwagierce pana wgryzla sie w udo bardoz gleboko tak ze skonczylo sie na antybiotykach dla szwagierki. Kotu z ich opisu odbilo. W schronisku ma na kartce napisane "Agresywna" przez co NIKT jej nie wezmie a kotka jest piekna. Dawala mi sie glaskac choc troche warczala i syczala ale nie chciala mi nic zrobic, uszu nie kladla po sobie, raczej wygladalo to tak jakby klela sobie pod nosem ze musi tam siedziec a jednoczesnie lizala mnie po palcach i ocierala sie pyszczkiem.
Ocieranie sie jest tez czyms co pan zauwazyl ze zaczela robic odkad jej "odbilo". Ponoc chodzila nastroszona, rzucala sie na ludzi, i wciaz ocierala o wszystklo (znaczenie terenu?). Zaczela robic kupe i siku poza kuweta. Sytuacja trwala kilka dni, ludzie probowali jakos rozwiazac to bo widac ze im zalezy, oddali ja do klatki ale daja ogloszenia i szukaja jej domu. Wziac do siebie nie moga - zona niedlugo rodzi i ja im sie nie dziwie wcale. Kotka zachowuje sie ponoc jakby byla zaszczuta, jakby ktos ja krzywdzil a oni mowia ze nic sie nie zmienilo nagle, nic jej nie zrobili. Przezyla przeprowadzke ale to bylo pol roku temu i wszystko bylo ok.
Wzywali weterynarza ktory podawal jej leki uspokajajace. Troche to pomagalo, duzo spala ale mowili ze widzieli ze jak zaczynala trzezwiec - znow miala takie oczy "zle" wiec te leki nic nie pomagaly.
Kotka byla kastrowana ale ma zostawiona macice.
Ja podejrzewam ze mogla na cos zachorowac, tylko powiedzcie na co? Jakie badania mam probowac zrobic? Nie wiem czy mi sie uda bo kasy na to sama nie mam (ale mam nadzieje ze ci ludzie cos dorzuca bo wyraznie zalezy im na kocie). Dokladnie jakie badanie krwi mam zrobic? Badac siku? Kupe? Przeswietlenia?
Bardzo prosze doradzcie ale nie piszcie mi ze najlepiej wszystko zrobic bo to i ja wiem a nie mam na to kasy. Moze udaloby nam sie zabrac ja ze schroniska do moejgo weta na pobranie krwi i potem znow do schroniska odwiezc, moze by to cos dalo te wyniki, co?
Tak bardzo sie o nia martwie ze ona z taka etykietka zgnije w tym schronisku. Moja Xena tez miewa odpaly ale w tego co oni opowiadali to nie byly taki eodpaly zabawowe tylko wybitny atak, cos czego wczesniej nie znali. Kotka zawsze byla charakterna, zawsze miala ciagoty do wychodzenia mimo ze od malenkosci (6-8 tyg) wychowana w domu a moze nawet w domu urodzona.
Prosze, poradzcie cos.